Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za pomoc!
Dzięki Wam Koci Szpitalik prężnie funkcjonuje każdego dnia, rocznie przyjmując setki pacjentów. Codziennie leczą się w nim chore koty i przebywają na rekonwalescencji koty po zabiegach kastracji.
Zbiórka poświęcona jest pacjentom szpitalika Fundacji KOT dla wolnożyjących kotów z Torunia i okolic. W ciągu zeszłego roku skorzystało z niego ponad 500 kotów.
Hospitalizowanych było 95 kotów, przeprowadzono 26 operacji (nie wliczając zabiegów sterylizacji). Koty hospitalizowane trafiały do nas z różnymi problemami, były wśród nich ofiary wypadków komunikacyjnych, koty walczące z chorobą nowotworową, przewlekłą niewydolnością nerek, popsutymi zębami i zapaleniem dziąseł oraz wieloma innymi problemami. Jeśli chodzi o koty, które trafiły do Fundacji KOT na zabieg sterylizacji w 2017 było ich aż 406, czyli o 121 więcej niż w 2016 roku!
Tak wyglądał nasz rok 2017. Co roku niestety mamy tendencję wzrostową, bo kocie potrzeby rosną, a nie, jakbyśmy sobie wymarzyli, maleją. Aktualnie nasz szpitalik przeżywa pełne obłożenie, co oznacza, że codziennie każda z jego 17 klatek ma swojego mieszkańca.
Zorganizowaliśmy tę zbiórkę, aby zdobyć środki na wyżywienie naszych kocich pacjentów. Codziennie pacjenci szpitalika zjadają minimum cztery 800 gramowe puszki karmy wysokiej jakości, czasami mają swoje święto i dostają surowe mięso. Kosz wyżywienia takiego oddziału to minimum 12 240 złotych rocznie! Prosimy, pomóżcie nam zapełnić ich kocie brzuchy.
Poniżej przedstawiamy Wam kilku pacjentów naszego szpitalika z roku 2018 i 2017, wspierając tę zbiórkę pomagasz im i ich kocim kolegom, którzy aktualnie są w potrzebie:
Kotka, która boryka się z zębami w bardzo kiepskiej kondycji. Stan pyszczka był tak zły, że doprowadziłby kotkę do śmierci głodowej – nie mogła jeść. Obecnie rokowania są dobre.
Trikolorka trafiła do nas z dużymi obrażeniami – szarpana rana łapy i ogona, okazało się, że miała w sobie również śrut. Otrzymała pomoc, doszła do siebie i znalazła nowy dom.
Rudy kocurek trafił do nas na kastrację, był zdrowy i mógł wrócić w miejsce bytowania.
Stefania trafiła do nas na sterylizację, dzisiaj jest już w swoim nowym domu.
Bardzo kochana i grzeczna kotka, która trafiła do nas w kiepskim stanie zdrowotnym. Okazało się, że miała guza tchawicy, niestety nie udało nam się jej uratować. Jedyne, co mogliśmy jej zapewnić, to ostatnie dni spędzone w cieple, z pełnym brzuchem wśród ludzi, którym na niej zależy…
George to kocur, który trafił do nas na kastrację i zagojenie się ran po kocich walkach. Był tak proludzki, że znaleźliśmy mu kochający dom. Niestety krótko po adopcji odszedł z powodu wady serca.
Wibrysek trafił do fundacji z raną na pyszczku, szybko doszedł do siebie, zaaklimatyzował się w kociarni. Niedługo przeprowadzi się do swojego nowego domu.
Pepper trafiła do nas z bardzo zaawansowanym plazmocytarym zapaleniem dziąseł, dzisiaj ma usunięte wszystkie zęby i ślad po chorobie zniknął. Czeka na swój dom.
Staruszka Bunia straciła dom i mieszkała na ulicy. Pod skórą rosły jej cysty, kiedy pękły zaczęła sączyć się z nich krew i stały się widoczne. Przeszła operacje usunięcia cyst i po okresie rekonwalescencji trafiła do domu tymczasowego, który stał się jej domem stałym.
Wystraszony kocurek przybył do nas na kastrację i gojenie się ran, których doznał podczas walk z innymi kocurami.
Zdrowa kotka, która trafiła do nas na sterylizacje, wróciła w miejsce bytowania.
Lola trafiła do nas na sterylizację, jest kochana, aktualnie wyprowadziła się ze Szpitalika do Kociarni i oczekuje na adopcję.
Czarnulka trafiła do nas po wypadku komunikacyjnym, przeszła operację miednicy. Powoli dochodziła do siebie, dzielnie znosiła rehabilitację, niestety nagle zachorowała na FIP, na chorobę, z którą nie mieliśmy szans wygrać.
Kotka z rozległą raną na oku, za ranę niestety był odpowiedzialny nowotwór złośliwy.
Czarna kotka trafiła do nas na amputację gałki ocznej, po rekonwalescencji wróciła do swojego miejsca bytowania.
Biała kotka miała raka płaskonabłonkowego na obu małżowinach usznych, była jednym z najbardziej dzikich pacjentów. Na szczęście udało się przeprowadzić operację i doprowadzić kotkę do zdrowia, wróciła na swoje miejsce bytowania pod opiekę karmicielki.
Koteczka trafiła do nas na sterylizację, oswojony kot z niepełnosprawnością motoryczną nie mógł wrócić na wolność, znaleźliśmy jej dom.
Bury kocurek miał bardzo zaawansowaną chorobę nerek, niestety nasze drogi skrzyżowały się zbyt późno i nie mogliśmy go uratować. Jedyne co mogliśmy, to zapewnić mu jak najwięcej poczucia bezpieczeństwa i komfortu w ostatnie dni…
Wspierając działania Fundacji KOT pomagasz wielu kotom w potrzebie. Każdy koci pacjent jest zawsze traktowany na najwyższym poziomie, niezależnie od tego, czy jest oswojony, dziki, trafia do nas na sterylizację, czy z rozległymi obrażeniami wymagającymi poważnych operacji. Wszystkie koty otaczamy troską, przeprowadzamy dokładną diagnostykę i robimy wszystko aby zapewnić im najlepszą kondycję zdrowotną i psychiczną.
Dzięki Twojemu wsparciu nasze działania są możliwe i możemy pomóc setkom kotów rocznie. Bez Darczyńców Fundacja KOT nie mogłaby istnieć. Dziękujemy, że z nami jesteś!
Ładuję...