Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zatrzymaj się na chwilę. Poznaj mnie, proszę... Taco – tak mnie nazwano. Jestem owczarkiem niemieckim, pięknym i bardzo mądrym - jak na rasę przystało. Jednak zamiast dumy czuję smutek i niemoc...
W przeszłości niechętnie zwracano na mnie uwagę, a już na pewno nie leczono. Całe szczęście trafiłem do Ekostraży, gdzie zapewniono mi opiekę weterynarza. Jak się okazało, byłem wnętrem, a jądro umiejscowione w brzuchu przerodziło się w ogromny nowotwór. Ludzi odstraszał mój drugi guz, którego miałem na brzuszku - był tak wielki, jak moja głowa...
Ale nie ma już po nim śladu! Uratowano mi życie w ostatniej chwili - gdyby nie operacja, guz poprzesuwałby moje organy wewnętrzne. A wtedy to wiecie, kaplica. Wszystko zaczynało się układać, wyłysienia przerodziły się w bujną grzywę, dostałem tymczasowy dom i miłość opiekunki...
Aż nagle mój świat znów się zawalił.
Okazało się, że mój kręgosłup otaczają przepukliny, które sprawiają, że tylne łapy często odmawiają mi współpracy, bezwiednie ciągną się za mną. Nie zawsze trzymam mocz, choć bardzo się staram, ale jest to kompletnie niezależne ode mnie. Czasami biegam – niestety za mało i za rzadko. Choroba odbiera mi powoli psią radość.
Twoje łzy i współczucie nie pomagają mi... pomoże mi za to Twoje wsparcie finansowe, nawet te najmniejsze. Im więcej takich ludzi jak ty, tym bardziej rosną moje szanse na normalne życie, na zdrowie! Moje łapy czekają na rehabilitację – tak bardzo ich potrzebuję, jeszcze tyle dróg przede mną do odkrycia!
Zbieramy na:
- zabiegi laseroterapii i magnetoterapii: 700 zł
- wizyty wet.: 150 zł (może być ich więcej)
- leki (w tym Forthyron) oraz karmę: 1150 zł
Proszę, zrezygnuj z jednej czekolady, jednego piwa – i daj mi szansę na powrót do psiego życia. Rehabilitacja jest moją nadzieją. Moja sprawność jest w twoich rękach!
Ładuję...