Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ten kociak od początku miał pod górę. Najpierw ktoś wyrzucił go na ulicę, tak po prostu. Ktoś go znalazł i pozbył się go w lecznicy. Przyjechałam tam z kociakami z Fundacji na kontrolę. Mały tak darł się w pomieszczeniu obok, że nie można było rozmawiać. Zabrałam malucha a on cały szczęśliwy pojechał z nami.
Kochał ludzi i można było nosić go na rękach, tulić jak pluszaka a on nigdy nie miał dosyć. Rozrabiał i biegał z innymi kociakami. Po obserwacji kociak został zaszczepiony a po drugim miał mieć ogłoszenia adopcyjne. Niestety właśnie wtedy zrobił się jakiś niewyraźny, nie miał objawów choroby, ale coś było nie tak. Do dzisiaj miał już sporo testów, sporo badań. Wszystkie negatywne a kociak nie jest zdrowy. Zalegamy z fakturami a tu jeszcze kłania się diagnostyka. Kociak zupełnie nie jest aktywny, brak łaknienia, apatia. Z aktywnego rozrabiającego przytulaka raptem zrobił się cień kota ukrywającego się przed światem.
Proszę, nie pozwólmy mu odejść. Leczenie musi go nam zwrócić.
Ładuję...