Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy Państwu za Wsparcie.
Realizację, zebranych funduszy opisywaliśmy na bierząco na zbiórce i naszym FP <3
Dzięki Państwa wsparciu pomoc otrzymało kolejne 15 zwierząt. Dziękujemy
DZIĘKUJEMY, ŻE JESTEŚCIE Z NAMI ❤️
Dzięki Państwa wsparciu mogliśmy spokojnie opłacić kolejne nasze faktury. Bez żadnych zadłużeń pomoc ciągle otrzymuje wiele zwierząt.
Dziękujemy ❤️
Wczoraj o godzinie 22:30 interwencyjnie odebraliśmy około 12 letniego psa, który cierpiał kilka dni leżąc w polu w 5m dziurze z opuchnięta łapą i dziurą . Psiak nie miał sił się podnieść ... Jego właścicielka była w stanie upojenia alkoholowego i kontakt z nią był bardzo ciężki. Z tego co udało jej się wypowiedzieć, to że psa nie było dwa tygodnie a jak wrócił to w takim stanie i z resztą wnyków na szyi . Z pierwszej informacji jaką mieliśmy pies miał być zabezpieczony w domu a my byliśmy w drodze aby podać z lek. weterynarii leki oraz zabezpieczyć ranę, gdyż właściciele nie maja jak dojechać. Niestety sytuację przebrała inny przebieg jak w/w...
Niestety to nie koniec dramatu tego dnia osoba zgłaszająca sytuację i próbująca pomóc psu niestety sam wpadła do dziury, została zabrana przez zespół pogotowia z prawdopodobnym uszkodzeniem kręgosłupa , my zaś natychmiast ruszyliśmy do @przychodnia dla zwierząt aby ratować życie psa !!!. O godzinie 23:10 byliśmy już na miejscu.
Stan psa był bardzo zły, odwonienie, jego oczy były krwiste prawdopodobnie od poduszenia się, szyja było na wysokości uszów do około zsiniaczona, łapa bardzo opuchnięta a z rany wydobywała się ropa... temp psa 42 stopnie... bardzo słaby i osowiały. Od razu zostały mu podane leki, kroplówki, pobrano krew do badań. Pies został na obserwacji w gabinecie.
Trzymajcie mocno za niego kciuki, mimo sytuacji, która ostatnio nas spotkała nie możemy się załamywać i chcemy dalej pomagać wiemy, że to kolejne duże koszta dlatego jeśli ktoś z Państwa chciałby nas wesprzeć będziemy bardzo wdzięczny za każdy grosik oraz każdą ilość kary dla psów starszych ( karma dla seniorów, specjalistyczna)
KOCHANI PROSIMY POMÓŻCIE NAM POMAGAĆ
Zbiórka stoi a zwierząt w potrzebie przybywa :( ale to nie największe problemy po zimie mamy coraz więcej szkód na punkcie które musimy naprawić, popękały nam rury, ogrodzenia, powymywalo nam teren :(
Kiedy napływa zwierząt odrazu tracimy możliwości na naprawdę tego wszystkiego :( . Grzejniki elektryczne działają na full aż boimy się rachunków, ale niestety nasze koty, szczeniaki i chore zwierzaki potrzebują tego wszystkiego !!!
DLATEGO PROSIMY POMÓŻCIE NAM, KAŻDE UDOSTEPNIEN, GROSIK CZY KAZDA INNA POMOC JEST DLA NAS NA WAGĘ ZŁOTA ❗
Interwencja
Psi horror w środku lasu
Po wczorajszej 5,5 godzinnej interwencji pod naszą opiekę trafiła Saba-suczka z dwoma szczeniakami (jeden jest w stanie krytycznym) i Skubi samiec i zarazem ojciec szczeniąt.
Wczoraj przeżyliśmy szok, w przeciągu miesięcy w miejscu gdzie już byliśmy, życie psów zmieniło się w horror. Saba trafiła do nas już wczesniej gdy uciekła. Właściciel zgłosił się po nią. Psy były zadbane i mieszkały w domu, a właścicielowi na nich zależało.
Niestety w przeciągu kilku tygodni właściciel wpadł w cug alkoholowy, psy nie miały co jeść, a co najgorsze suka się oszczeniła ( wcześniej właściciel został poinformowany, że suczkę należy wysterylizować)❗❗ Byliśmy w szoku, że wyniku rozwoju sprawy doszło do czegoś takiego.
Podczas interwencji nasze auto nie miało szans, by dojechać na miejsce. Szukaliśmy jak najszybciej auta terenowego aby tam dojechać. Na apel zareagowało wielu kierowców i w przeciągu 30min jechaliśmy już terenówką. Niestety mimo dobrego auta mieliśmy olbrzymie problemy z dojazdem.
Po dotarciu na miejsce dorosłe psy były wychudzone, jeden ze szczeniąt był w stanie krytycznym, mimo pobytu w domu jego temperatura była niemierzalna W pewnym momencie szczenię zesztywniało i przestało oddychać ❗❗❗ rozpoczęliśmy reanimację, która trwała 30 min, nie wiemy jakim cudem udało się, oddech wrócił ale szczenię było bardzo słabe.
Zaczęliśmy je ogrzewać, a w między czasie ładować resztę psów. Nie mogliśmy nawet wezwać wsparcia, bo dojazd tam był niemożliwy . Kiedy udało nam się choć trochę ustabilizować szczeniaki szybko ruszyliśmy do Przychodnia dla Zwierząt s.c. Miastko Niestety po przejechaniu 500 m terenówka stanęła i nie było szans, nie zastanawiając się nad niczym biegliśmy prawie 3 km do najbliższego gospodarza z prośbą o ratunek i wyciągnięcie nas.
Relacja niesamowita, mimo późnej pory gospodarz ruszył na ratunek bez chwili zastanowienia. W przeciągu 20- 30 min byliśmy już w drodze do gabinetu. Te minuty, każda jedna trwały wczoraj dla nas wieczność. Przeżyliśmy jeden wielki dramat
Udało się ! wszystkie 4 psiaki były o godzinie 20 już w gabinecie, rozpoczęła się szybka walka o szczenię, później zajęliśmy się resztą zwierząt. Dzisiejsza noc była bardzo ważna dla szczeniaka na całe szczęście dał radę BÓG NAD NAMI CZUWAŁ , bo chyba cała interwencję nasz członek ciągle się modlił ❗ Dziś szczenię już samodzielnie ciągnęło cycka od matki, zaczął być ruchliwy.
Stan ogólny reszty zwierząt jest dobry i stabilny... To co przeżyliśmy wczoraj przerosło nas Jak bardzo można się pomylić, jak szybko ze zwierząt można zrobić wraki :( nie wiemy w sumie co pisać... Ciągle coś ... Już jesteśmy zmęczeni ☹️
Bardzo dziękujemy Panu Zbigniewowi Dróżdz za wypożyczenie auta ❤️
Panu Gospodarzowi za ratunek mimo późnej pory❤️
Oraz Naszej Pani weterynarz za to, że była z nami w stałym kontakcie i pomogła nam mimo pory i przyjęła zwierzaki.
Bardzo Wam wszystkim dziękujemy ❤️❤️❤️
INTERWENCJA ❗
Wcześniejszego psa zabił widłami gm. Biały Bór ❗❗
Dziś nasi inspektorzy wraz z oddziałem w Białym Borze interweniowali w miejscowości Biała, gdzie w fatalnych warunkach mieszkał Cygan ❗. Pies który w swoim rocznym życiu przeszedł już piekło.
Jak wynikało z relacji świadków oraz Pani Sołtys, Cygan był bity przez właściciela, nie karmiony i rzadko kiedy wypuszczany. Gdyby nie ostatnie dni opieki przez P. Sołtys nad psem... Mogłoby go już z nami nie być :(.
Właściciel psa, był agresywny i nie widział nic złego w tym co robi, komunikacja była bardzo ciężka gdyż był głuchawy i nie chciał współpracować. Z tego co się dowiedzieliśmy był tu kiedyś inny pies, który niestety stracił życie z rąk właściciela ale on tego nie potwierdzi :(.
Pies nie miał ani wody ani jedzenia. Przed zimą mógł się schronić w Lodówce albo w starej budzie bez słomy. Właściciel oznajmił nam że zabije tego psa, bo problem... W trybie natychmiastowym przystąpiliśmy do odbioru w asyście Sołtys oraz powiadomieniu gminy Cygan został zabrany i odrazu przewieziony do Przychodnia dla Zwierząt s.c. Miastko
ZROBIMY WSZYSTKO BY W TYM MIEJSCU JUZ NIGDY NIE ZAMIESZKAŁ INNY PIES ❗❗❗
INTERWENCJA ❗❗
Pod naszą opiekę trafiło właśnie 7 szczeniąt :( :( . Prosimy Państwa o pomoc w opłaceniu ich wizyty u weterynarza (pierwsze podstawowe zabiegi)
Kolejne dzieci pod naszą opieką, kolejne ciężkie i trudne wyzwanie. Niestety suka szczeniąt rozchorowała się a właściciele nie byli w stanie zapanować nad stadem. Zadzwoniono do nas z prośbą o pomoc.
Co mieliśmy zrobić .... :( Pozwolić na to by latały po całej wiosce zginęły pod kołami aut czy zostały zagryzione przez dzikie zwierzęta :(. Rodzina zdeklarowała się że jak tylko uda się sukę wyleczyć zostanie wysterylizowana (czego będziemy bardzo pilnować) Chcemy aby nasze działania opierały się na pomocy zwierzętom i ludziom ale współpraca ze strony ludzi musi być z nami konkretna !.
Jeśli ktoś z Państwa chciałby nam pomoc w opiece nad nimi. BĘDZIEMY BARDZO WDZIĘCZNI ❤️❤️❤️
Miasteckie Stowarzyszenie na Rzecz Zwierząt 'Bezdomny Kundelek',
77-200 Miastko,
ul. Młodzieżowa 6/9
Nr Rachunek w Banku Spółdzielczym:
39 9321 0001 0041 7055 2000 0010.
➖SWFT: GBWCPLPP
➖Tytuł przelewu: SZCZENIAKI
Kochani, nasze dwie podopieczne zostały bardzo skrzywdzone przez człowieka...
Śnieżka to około 3-letnia, przepiękna sunia, która w tak krótkim czasie swojego życia przeżyła piekło. Sunia boi się własnego cienia, mieszkała z dwoma innymi psami w jednym małym boksie, była gwałcona przez psy i bita przez człowieka. Pisząc to, łzy lecą mi z oczu. Śnieżka została odebrana interwencyjnie wraz ze swoim szczeniakiem. Psy mieszkały w wykopanej przez siebie dziurze pod starą rozpadającą się budą.
Kiedy do nas trafili, bali się własnego cienia, kontakt z człowiekiem jest dla niej największą traumą. Da się dotknąć, wziąć na ręce, ale tylko i wyłącznie siłą trzeba wyciągnąć ją z budy. Została tak skrzywdzona, że nawet nie ma odwagi mnie ugryźć... Boi się.
Nie mogliśmy pozwolić jej, aby z dnia na dzień cofała się jeszcze bardziej... Zrobiła postępy, łapała kontakt z nami, ale to i tak nie było to. Postanowiliśmy, że jedynym ratunkiem i szansą na nowy kochany dom będzie tylko i wyłącznie potrzeba szkolenia behawioralnego u zoopsychologa. Jest to dla nas bardzo ciężki temat, gdyż koszta nie są małe, ale nie mogliśmy pozwolić na to, aby całe życie siedziała w budzie i trzęsła się ze strachu. Ona też chce być kochana i się nie bać, chce zaufać i chce zobaczyć co to miłość… Ona też na to zasłużyła! Będziemy walczyć!
Drugim psem, który również jest na terapii to Poli. Poli to mikro sunia, o której było bardzo głośno w TV. Została znaleziona w głębi lasu przywiązana do drzewa… Po prostu jakieś bydle skazało ją na śmierć w cierpieniach i samotności. Ale niestety to nie był koniec dramatu Poli, okazało się że strasznie, ale to strasznie boi się człowieka. Każda próba kontaktu kończyła się atakiem, mimo że to naprawdę mikro sunia, to wpadała w taki szał, że potrafiła robić krzywdę i nam i sobie. Poli musiała spotkać ją od człowieka niesamowite okrucieństwo, którego nie jesteśmy sobie nawet w stanie wyobrazić.
Dlatego podjęliśmy decyzję o umieszczeniu tych dwóch suczek w ośrodku. Poli jest już z nami 4 miesiąc i zmiany są, ale to jeszcze naprawdę skrzywdzony pies. Śnieżka pojechała tam 8.11 i nie wiadomo, jak długo tam zostanie. Dziewczyny zamieszkały razem, nawzajem się dopełniają i trwa walka o ich szanse na nowy dom❗
Niestety jedno jest pewne koszt utrzymania takiego psa to 900 zł a ze mamy tam aż dwa psy miesięcznie będziemy musieli płacić 1800 zł. To dla nas coś niewyobrażalnie ciężkiego... Jeśli nie będziemy w stanie opłacać terapii, będą musiały do nas wrócić, a to skończy się tragicznie i dla nas i psów.
Dlatego bardzo Was prosimy o pomoc w opłaceniu szkolenia Poli i Śnieżki. Każda najmniejsza kwota jest tu bardzo cenna, bez was nie damy sobie rady. Wiemy, że tu nie będziemy w stanie uzbierać takiej kwoty co miesiąc, by to opłacać. Prosimy o wsparcie, udostępnienia i nagłośnienie naszego apelu. Każdemu ogromnie dziękujemy!
Ładuję...