Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Prawdopodobnie chciał tylko przebiec przez jezdnię. Jak to kot. Prawdopodobnie ktoś jechał za szybko, ale zwyczajnie nie zdjął nogi "z gazu", kiedy zobaczył zwierzaka. Można tylko przypuszczać, faktem jest, że obolały, zakrwawiony kot miał wielką wolę życia, skoro to wszystko wytrzymał do momentu nadejścia pomocy.
Kot trafił pod opiekę grupy lokalnej Fundacji Viva - Zwierzaki z Mińska. Nie było to jednak takie proste. Obolałe i wystraszone zwierzę wcale nie chciało dać się złapać. Udało się dopiero na klatkę łapkę. Głodny kot wszedł do środka, a klatka się zamknęła.
Lekarze w przychodni nie pozostawiali większych szans na uratowanie oka. Raz, że taki stan sprawiał ogromny ból, dwa, że na pewno by na nie już nie widział, praktycznie stracił je w momencie uderzenia.
Wykonano zabieg wypatroszenia oczodołu, oczyszczenia i zaszycia.
Thor, bo tak dostał na imię kocurek, nie wyjdzie jednak szybko z lecznicy. Wykonano mu wszystkie niezbędne badania krwi i testy, badania kału. W międzyczasie zaraził się niestety jeszcze kocim katarem, co jest wynikiem spadku odporności po operacji.
Termin opuszczenia przez Thora szpitala nie jest jeszcze znany. Dlatego tak bardzo liczymy na wsparcie i pomoc w opłaceniu jego badań, pobytu i dalszej rehabilitacji.
Ładuję...