Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drodzy Pomagacze,
Po długiej rekonwalescencji Tolek odzyskał formę. Oczywiście już zawsze będzie kotem nerkowym, ale przytył, jest w dobrej kondycji i co najważniejsze – znalazł dom!!!
Ogromnie dziękujemy wszystkim, którzy pochylili się nad losem tego biedaka i pomogli nam podarować mu lepszy czas w jego kocim życiu!
Tolek jest podopiecznym Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego, grupy lokalnej fundacji Viva! Został zabrany z Helu – kociego piekła na ziemi. Mała nadmorska miejscowość – miejsce wypoczynku dla wielu turystów. Miejscowość, w której za zasłoną kolorowego lata rozgrywa się koci dramat.
Koty w tym miejscu wzbudzają wiele nienawiści – przeszkadzają mieszkańcom tylko tym, że są. Regularnie ktoś do nich strzela lub je truje. W wielu przypadkach niestety są to skuteczne zabiegi, zwierzęta umierają masowo. Tolusiowi udało się ujść z życiem. Został zabrany z miejsca, gdzie koty chowają się przed zimnem i nieżyczliwymi ludźmi w nieczynnym kanale. Miejsca z dala od cywilizacji, ale zwierzęta i tak komuś się nie podobają. Trucie ich jest również i tam na porządku dziennym. Sprawą kotów z Helu zajmuje się już policja.
Tolkowi to niestety już nie pomoże. Jemu mogą pomóc już tylko wolontariusze i Wy. Tolek jest niesamowitą przylepą. Po przyjeździe do lecznicy nie chciał odkleić się od ludzi. Po otwarciu klatki w szpitaliku od razu pakuje się na człowieka. Nie urodził się w kanale, ktoś go musiał mocno rozpieszczać i przytulać, a potem wyrzucić w tym strasznym miejscu! Jest bardzo grzecznym kociak, prosi o pieszczoty, ale nie jest nachalny. Jest tak spragniony kontaktu z człowiekiem, że nie liczy się dla niego pełna miseczka i pyszna mokra karma. On woli głaskanie. Do lecznicy trafił w złym stanie. Brudny, wyniszczony, odwodniony.
Badania krwi potwierdziły najgorsze przypuszczenia – Tolek był truty! Ma uszkodzone nerki. Potrzebne są fundusze na opłacenie diagnostyki i leczenia Tolusia. Badania, kroplówki, leki, karma weterynaryjna, opieka szpitalna – w efekcie ogromna kwota na fakturze. Kot nie może sam egzystować, będzie potrzebował opieki. Wolontariusze nie pozwolą mu już wrócić w to okropne miejsce. Wyciągnęli go z piekła, chcieliby dla niego nieba. Nie tracą nadziei, że pomimo choroby, ktoś da mu kochający dom.
Jednak najpierw potrzebne jest leczenie. Szanse chłopaka są duże, wystarczy powalczyć. Bardzo prosimy o wpłaty dla tego chłopaka – przytulaka. Choroba nie może być wyrokiem! Trzeba mu pomóc. Samo utrzymanie Tolusia przez miesiąc to 350 złotych (szpital, karma), będzie trzeba opłacić kilka miesięcy. Do tego koszty leczenia. Dla wolontariuszy kocie życie, życie Tolka, ma dużo większą wartość niż pieniądze. Nie odpuszczą, będą walczyć o lepszą przyszłość dla niego. Wesprzyjcie ich w tych staraniach. Bardzo potrzebne fundusze.
Ładuję...