Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Druga zbiórka na Torcikowe życie, na utrzymanie chłopaka w zdrowiu i pełnym uśmiechu...
Większość z Was już poznała naszego najzabawniejszego stworka. Torrt, Torrcik, Torro.. Cały czas jest na drogich lekach i karmie z insektów marki "YORA", ale to kwota ok. 350 zł, dodatkowo codziennie musi otrzymywać Apoquel na swoją alergię, gdzie jedna tabletka to koszt ok. 8 zł, czyli prawie 250 zł co miesiąc. Co ok. 2 miesiące musimy podać tabletki na pasożyty, których cena to ok. 30 zł za sztukę.
By móc dać chłopakowi to, co najlepsze, a niestety świat zapomniał o tym uroczym stworzeniu i na domek nadal się nie zapowiada, musimy uzbierać ok. 600 zł na miesiąc i 30 zł co 3 miesiące. Jest u nas i dzięki behawioralnej terapii daje nam samą radość i chrumkanie ;) pełne miłości...
Dla przypomnienia:
Torrcik zwany wcześniej Toresem został znaleziony wałęsający się ulicami miasta, pomarańczowy od zmian skórnych, zastraszony i wychudzonych... Trafił do schroniska, gdzie podjęto próby leczenia skóry, ropnego zapalenia uszu wewnętrznych, kastrację oraz dostosowanie karmy do jego stanu. Niestety po kilku próbach Torr postanowił się i zaczął bronić przed dotykaniem szalenie bolesnych uszu...
Dodatkowo wpadał w szał na widok/dźwięk psiaków co najprawdopodobniej miało związek z niemiłosiernym bólem spowodowanym ujadaniem sąsiadów.
Ogólnie nie miał szans na adopcję, ale i schronisko wstępnie podjęło decyzję o eutanazji chłopaka jeśli nie znajdzie się szybko pomoc dla niego. Tak Torcik wyruszył w swoją nową drogę pełną niespodzianek. Początkowo w kagańcu i z obawą co będzie w transporcie, pierwsze wyjścia i wiele obaw, łapanie za ciuchy i dłonie, diagnozy w sedacji itd.
Dzięki Wam Kochani mamy możliwość utrzymać go w zdrowiu, i dzięki Wam Torrcik codziennym uśmiechem dziękuje za życie od nowa! Dziś Tortu ma się całkiem nieźle, oczywiście marzy o cichym domku i spokojnej starości na kanapie, ale...
Ładuję...