Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pędzimy powiedzieć co u Toto:
Życie już chyba takie jest, pełne skrajności.
Dziś Toto leży w łóżku, w domu tymczasowym.
Nie tak dawno był anonimowym kotem ze zgłoszenia "koło mojego domu błąka się kot, chyba jest niewidomy".
Nie tak dawno ktoś strzelał do niego, w oko.
Nie tak dawno był ból, bezdomność, a potem operacja.
Ktoś, potwór, odcisnął na Tobie piętno, które nie zniknie. Odebrał Ci wzrok bezpowrotnie.
My chcemy Cię nieodwracalnie... Uszczęśliwić.
Chcemy, by Twoje życie było już pełne jedynie spokoju, poduszek, dobrego jedzenia i miłości.
Nie tak dawno byłeś żywą tarczą, dla nas jesteś ważny.
Toto szuka domu, tak tylko przypominamy... ;)
Pomimo niepełnosprawności, radzi sobie doskonale. Nawet trafia do kuwety! Jest miłym, łagodnym i przyjaznym kotem.
Kontakt ws. adopcji: paulina@animal-security.pl
Kocur jest po konsultacji okulistycznej.
Toto nie będzie widział. W prawym oku ma zaćmę i zrosty, prawdopodobnie po kocich walkach.
Przez lewy oczodół przeszedł pocisk. W lewym oku ma uszkodzoną rogówkę, nerw wzrokowy. Ma w nim krwiaki po przejściu pocisku.
W tym tygodniu przejdzie operację usunięcia naboi.
Stan Toto jest stabilny.
Pozwala robić wszystko przy sobie wszystko co musimy.
Czeka go tomograf, konsultacja u okulisty, operacja usunięcia śrutu. Dostaje antybiotyk, krople do oczu, do uszu i je za trzech!
Na pewno czuje się już lepiej, niż w pierwszy dzień. Nadal nie widzi, ale więcej to już dowiemy się po badaniu.
Po za tym co go spotkało jest cudowny. Wystarczy go ledwo dotknąć i już mruczy <3
Stan kocurka jest STABILNY.
Ma lekko obniżoną temperaturę, ropny wypływ z oczu, świerzb. Samodzielnie zjadł, napił się i oddał mocz. Ponowne usg potwierdziło skrzepy w pęcherzu.
Na tą chwilę otrzymuje antybiotyk, leki przeciwbólowe, jest dogrzewany. Stan skóry sugeruje, iż jest to kocurek wolnożyjący.
Dalsze decyzje odnośnie postępowania podjęte zostaną popołudniu.
Edit. 12:58 - zdjęcia nabojów.
Piękne, spokojne sobotnie popołudnie przerywa prośba o pomoc. W Wiórku pod Poznaniem błąka się kocur. Prawdopodobnie po wypadku. Uderza o napotkane przeszkody, jakby nic nie widział. Z nosa leci mu krew.
Szybka decyzja - bierzemy go pod opiekę. Po pół godziny jesteśmy na miejscu i odbieramy kocura od troskliwych pań, którym udało się go złapać i włożyć do transportera.
Kocurek Toto został przetransportowany do kliniki. Wstępna obserwacja sugeruje wypadek. Głowa i szyja napuchnięta. Otarcia za lewym uchem, które jest opuszczone. Kot nie chce stać na nogach, nie ma siły, nie wykazuje agresji. Zdecydowanie nie widzi, być może po wypadku. Wykonano usg, które upewniło nas, że nie ma uszkodzeń narządów wewnętrznych. Po badaniu RTG dowiadujemy się o kolejnych tragediach tego kota. U nasady ogona ma śrut, w głowie kolejne 4. Ktoś zrobił z niego żywą tarczę.
Zlecono badania krwi, czekamy na wyniki i dalszymi decyzjami dotyczącymi leczenia. Dotychczas wykonane badania to USG, RTG, badania krwi. Do dodatkowych kosztów dojdzie pobyt w klinice i dalsza diagnostyka oraz operacja. Na głowie ma liczne ropnie, których przyczyną jest prawdopodobnie śrut.
Bardzo prosimy o Państwa wsparcie!