Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani Darczyńcy, serdecznie Wam dziękujemy za pomoc! Tylko dzięki Waszemu wsparciu, mogłyśmy opłacić faktury za operację i leczenie Jasia. Tylko dzięki Wam możemy tak skutecznie pomagać.
Dziękujemy, że jesteście!
Kto rozpoznaje tego słodziaka???
Ech, przecież to wszyscy wiedzą... To Jasio, nasz bardzo dzielny chłopczyk. Jak zapewne pamiętacie, Jasio miał przeprowadzoną trudną operację rozszerzenia kanału miednicy przy pomocy implantu metalowego.
Tej mega trudnej operacji na tak małym maluszku, podjął się dr.n.wet. Grzegorz Wąsiatycz , za co mu jesteśmy bardzo wdzięczni. Dzięki tej operacji Jasio żyje, jest z nami, zachowuje się jak zdrowy kociak : bawi się, ma duży apetyt, przytył. Waży już ponad 2 kg. Wreszcie cieszy się beztroskim życiem bez bólu i cierpienia.
Jasio co jakiś czas odwiedza dr. Grzegorza. Właśnie wczoraj był na wizycie kontrolnej. Miał robione rtg z kontrastem i bez kontrastu. Okazało się, że implant jest na swoim miejscu i się nie przemieścił. To dobra wiadomość Jasio jest na diecie weterynaryjnej, prawdopodobnie do końca swojego życia. Jeszcze czasami ma małe problemy z wypróżnianiem, ale po masażach i leku lub lewatywce, wszystko wraca do normy. Każdy kto go spotyka jest zauroczony tym cudownym chłopczykiem. Wszyscy kochamy go bardzo. To niesamowity, radosny, bardzo miły, no i bardzo mądry pieszczoszek❤️
Prosimy kochani, wesprzyjcie nasze słoneczko groszem. Póki co, zbiera do swojej skarbonki środki na opłacenie diagnostyki i leczenia. ☺️
Kochani, nie zapominajcie o Jasiu! On nadal potrzebuje Waszej pomocy!
30.04.2022. nasz dzielny Jaś w trybie pilnym, trafił na leczenie szpitalne do Klinika Weterynaryjna 24h Wąsiatycz w Poznaniu.
Czuł się bardzo źle, wysoka temperatura, brak apetytu. Jasiek do tej pory żywiołowy dzieciak, teraz osowiały, nie chcący się nawet poruszyć. Wiedzieliśmy, że w jego przypadku musimy działać natychmiast. Okazało się, że jelita Jasia są zablokowane masami kałowymi i stanowiły zagrożenie życia.
Udało się udrożnić jelita Jasia i już wrócił ze szpitaliku do domu tymczasowego. Jak gdyby nic się nie stało, Jasio bryka po domku, wrócił mu też apetyt, temperatura w normie.
Prosimy mocno trzymajcie kciuki za maluszka i wspierajcie. Jaś dalej walczy o swoje zdrowie i życie.
Błagamy o wsparcie dla Jasia na diagnostykę i leczenie!
Dziękujemy za każdy grosz wrzucony na zbiórkę.
Kochani! Pomocy! Wszyscy odmówili mu pomocy, a my? Mamy długi i nie powinnyśmy przyjmować kolejnych zwierząt w potrzebie, ale… Jak można odmówić pomocy umierającemu, bezbronnemu maleństwu. Czy Wy też odmówilibyście mu pomocy jak inni? My nie mogłyśmy tego zrobić. Nie mogłyśmy go zawieść, jak to inni zrobili. Nie mogłyśmy… Tak bardzo prosił o ratunek… Tak bardzo płakał z bólu.
Jaś miał przeprowadzoną trudną operację rozszerzenia kanału miednicy, przy pomocy implantu metalowego. W czasie trwania operacji Jaś miał już po raz czwarty przeprowadzoną enterotomię (nacięcie jelit). Trudnej operacji na tak malutkim kociątku, podjął się dr wet. Grzegorz Wąsiatycz z Klinika Weterynaryjna 24h, za co mu jesteśmy bardzo wdzięczni. Znieczulenie, operację i wybudzenie przebiegło bez komplikacji.
Nasz przecudowny maleńki bohater, dał radę i tym razem, Jaś po operacji i pobycie w szpitalu, wrócił do wspaniałego domu tymczasowego, gdzie zdrowieje, otoczony miłością i troskliwą opieką. Jasio bardzo chce żyć, być zdrowy i mieć szansę na własny dom. A najważniejsze, że Jaś czuje się coraz lepiej.
Operacja była trudna i kosztowna, ale już widać efekt! Jasiulek zaczął się samodzielnie wypróżniać. Kilka miesięcy walki o ŻYCIE i ZDROWIE maleństwa! Było warto!
Trudno nam opisać, jak bardzo się cieszymy, mogąc przekazać Wam takie wspaniałe informacje! Cuda się dzieją i to na naszych oczach, trzeba tylko w nie wierzyć. Jesteśmy pod kreską, ale nie mogłyśmy zostawić Jasia na pastwę losu, człowiek go zawiódł, pokazał jak potrafi być okrutny i obojętny. Nasz dzielny chłopczyk, nasz maleńki wojownik, zasługuje na lepsze życie, bez bólu i cierpienia. Ani Jaś, ani my, nie poddaliśmy się.
Wierzymy, że jeśli Jaś dał radę to i my z Waszą pomocą damy radę pokryć koszty operacji. I my i Jasio będziemy Wam bardzo wdzięczni za każdą wrzuconą złotówkę na zbiórkę.
Ładuję...