One nie prosiły się na ten okrutny świat...

3 dni do końca
Wsparło 19 osób
790 zł (49,37%)
Brakuje jeszcze 810 zł

Rozpoczęcie: 5 Sierpnia 2024

Zakończenie: 30 Września 2024

Godzina: 23:59

08 Sierpnia 2024, 21:29
c.d. leczenia kociego kataru...

Koci katar zabija powoli...

NIKT się nimi nie przejął. One bytują w miejscu, gdzie przewija się wiele osób. Tylko Pan Andrzej nie mógł patrzeć na tą kocią tragedię . Zaczął działać. Przekazałyśmy mu klatkę łapkę, która bardzo się przydała.
Odłowione przez Pana Andrzeja, kolejne kocie dzieciaki ze stada kotów wolnożyjących. Kotów z kocim katarem jest w tym stadzie więcej. Te, które udało się odłowić są leczone. Podawane są antybiotyki, suple, kilka razy dziennie zakraplanie oczek. Co kilka dni wizyty w gabinecie weterynaryjnym. Mimo tygodniowego leczenia, katar ani na chwilę nie odpuszcza. Czeka je długa droga do zdrowia. Do wyłapania są też jeszcze matki kociąt do zabiegu kastracji. Wszystkie koty mają zapewnione schronienie i jedzonko. I to jest ważne. Mamy nadzieję, że za jakiś czas, uda się wyprowadzić całe stado na prostą!


Prosimy już teraz, pomyślcie o przygarnięciu, chociaż tych najmłodszych kociaków! Dajcie Im szansę!
NIGDY nie pogodzimy się ze znieczulicą ludzi, brakiem kastracji i obojętnością na krzywdę!
Kochani, kociaki i ich rodzice potrzebują naszego i Waszego wsparcia. Leczenie, kastracje to ogromne koszty!
Cienko ostatnio przędziemy, dlatego prosimy, pamiętajcie o nas - każda złotówka się liczy!

Pomóż nam pomagać!

Urodziły się po to, by cierpieć? Nie, tak nie może być! Kociakowy zawrót głowy, czyli sezon na kociaki nadal w pełni.

Pan Andrzej wyłapał ze stada kotów wolnożyjących, 3 kociaki w najgorszym stanie. Nie było łatwo, ale udało się! Kociaki z zaawansowanym kocim katarem, z oczek lała się ropa, nie były w stanie jeść... w tym jeden, który o mały włos nie stracił oczu, a jeszcze nie mamy całkowitej pewności, że ich nie straci. Leczenie trwa.

No cóż, gdyby ktoś wcześniej zadbał o ich matki i je wykastrował, to dzisiaj nie byłoby tego olbrzymiego cierpienia i bólu, tych małych, niewinnych istotek. Jaką mamy w takiej sytuacji inną opcję? Nie pomóc? To nie wchodzi w rachubę. Mimo że nie mamy już same, z czego dołożyć.

Naprawdę potrzebujemy Waszego wsparcia i każdej złotówki. Pomóżcie maluchom w walce o lepsze jutro. One wcale się na ten okrutny świat nie prosiły. Pokażmy im, że nie każdy człowiek jest zły i zawsze jest nadzieja na lepsze jutro... Prosimy, ratuj razem z nami!

Załączniki

Pomogli

Ładuję...

Organizator
17 aktualnych zbiórek
147 zakończonych zbiórek
3 dni do końca
Wsparło 19 osób
790 zł (49,37%)
Brakuje jeszcze 810 zł