Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, bardzo dziękujemy za wszelkie wpłaty dla Reksia, te większe i te najmniejsze! Pozwolą nam one opłacić operację, leczenie, rehabilitację i kastrację Reksia. To kolejny dowód na to, że razem, możemy więcej.
Jeśli tylko otrzymamy faktury za operację, leczenie i kastrację Reksia, zamieścimy je niezwłocznie w Załącznikach zbiórki.
D Z I Ę K U J E M Y i prosimy - zostańcie z nami, byśmy mogły nadal pomagać wszystkim zwierzakom w potrzebie!💝💝
Kochani, zwiększyłyśmy kwotę zbiórki o 500 zł. Kwotę tą przeznaczymy na kastrację Reksia po jego wyleczeniu.
Bardzo Wam DZIĘKUJEMY za każdy grosik wrzucony na zbiórkę REKSIA!
________________
Jeśli tylko otrzymamy faktury za operację, leczenie i kastrację Reksia, zamieścimy je niezwłocznie w Załącznikach.
!
Zgłoszenie dotyczyło ratunku dla psiaka ze złamaną łapką, który błąkał się po wsi. Cóż było robić? Trzeba pomóc psiakowi!
Piesek trafił do Gabinet Weterynaryjny WetKa w Szamotułach. Po badaniu okazało się, że łapka nie jest złamana, ale psiak ma rozszarpane więzadło krzyżowe w kolanie, w tylnej lewej łapce.
Zaplanowana operacja została przeprowadzona w środę. Wykonano zabieg operacyjny lewego stawu kolanowego, inspekcję stawu kolanowego, usunięto resztki zerwanego więzadła krzyżowego przedniego. Wykonano rekonstrukcję zewnątrztorebkową szwem bocznym pojedynczym metodą FLO. Znieczulenie, operacja i wybudzenie przebiegły prawidłowo.
A oto historia Reksia, wiejskiego burka. Kiedyś był szczęśliwy. Miał swojego Pana, którego kochał całym swoim wiernym psim sercem. Na dobre i na złe. Byli zawsze razem. Pewnego dnia nagle Pana zabrakło. Reksiu został sam, zupełnie sam... Nie wiedział, co się stało, gdzie jest jego Pan?... Zaczął, więc go szukać, dosłownie wszędzie. Nawet wiele kilometrów od domu. Szukał go w miejscach, gdzie jego Pan bywał... Nic z tego... Pana tam nie było. Nie mógł tego pojąć. Dlaczego?
Jacyś ludzie chcieli go złapać, ale uciekł. To byli źli ludzie, krzyczeli i grozili. A on? Czuł się coraz gorzej, łapki bolały. Coraz trudniej było mu biegać. Był głodny, bardzo głodny... i nagle... zobaczył przed sobą jakąś postać, poczuł silne uderzenie w tylną łapkę i przeszywający ból. Resztkami sił uciekł. Łapka puchła, poruszanie sprawiało mu ogromny ból, był coraz słabszy.
Nie wiemy, jak ta historia by się zakończyła dla Reksia. Przypuszczamy, że dla Reksia to mógłby być koniec jego historii życia. Ale nie wszyscy ludzie są źli. Są tacy, którzy zamiast serca mają zimny kamień. Ale też istnieją ludzie o dobrych sercach...
Ktoś go zauważył. Ktoś go zgłosił... Ktoś chciał, żeby żył. To był dobry człowiek. Reksiu dostał od nas szansę. Jest już po operacji. Mieszka w domu tymczasowym. Ma zapewnioną troskliwą opiekę.
A Was kochani, bardzo prosimy o wsparcie finansowe dla Reksia. Operacja, leki, badania, rehabilitacja i po wyleczeniu kastracja, to bardzo duży koszt. My takich pieniędzy nie mamy. Nie prosimy dla siebie, ale dla Reksia. On zasługuje na Waszą pomoc. To tylko dzięki Waszemu wsparciu, możemy ratować życie tym cudownym istotom. Będziemy wdzięczne za każdy grosik!
Ładuję...