Bezdomna suczka i jej jedyne dziecko zbierają na transport do lepszego życia

Mamy czas do niedzieli, żeby zorganizować transport. Jedyny, który udało się nam znaleźć kosztuje u przewoźnika 690zł.

W obecnej chwili sunia jest zabezpieczona, ale musi opuścić to miejsce, a nie chcemy, żeby wylądowała u nas w schronisku. Ma taką szansę, ale to aż za Gliwicami a podróż w obie strony to 540km. Razem z nią może pojedzie też jej jedyny syn, ale to na Oświęcim, a to dodatkowo 80km. Oboje zostali znalezieni w chaszczach, bardzo głodni, chudzi, przerażeni. Mama pilnowała swoje dziecko ostro go broniąc, co nas wcale nie dziwiło, bo miała tylko jego. Człowiek, który powinien ją chronić, zawiódł. Pozbawił ją domu, opieki, bezpieczeństwa. Musiała walczyć o siebie i swoje jedyne dziecko (nie wiemy, czy miała inne, przy niej był tylko on). Błagamy o każdą złotówkę, żeby mogły wyruszyć. Liczy się każda kwota, za którą bardzo gorąco dziękujemy! Prosimy, pomóżcie.