Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Otworzyłeś tą stronę, więc mam do Ciebie osobiste pytanie:
Czy wierzysz, że w tym pochrzanionym świecie, pełnym niesprawiedliwości, zła i przemocy Anioły istnieją?
Powiesz – jakiś banał, a ja powiem Ci, że się mylisz.
One naprawdę istnieją.
Istnieją i jesteś nimi TY !
Dzięki Tobie dobro zwyciężyło.
Gdyby Cię nie było, gdybyś nie był tym ziarenkiem, które przywraca nadzieję, to nie mogło by się wydarzyć.
Piszę to, byś zrozumiał, jak Twoja decyzja o pomocy była ważna !!!
Jak ważny dla nas i dla czynienia dobra jesteś.
Więc nie przestawaj.
Pomagaj zawsze, gdy tylko możesz, bo Twoje decyzje realnie zmieniają życie najsłabszych.
Czy pomagasz naszym podopiecznym, innym zwierzętom, dzieciom, osobom chorym – to nieważne.
Ważne jest bowiem, żeby nie być obojętnym i po prostu pomagać.
Jesteśmy Ci ogromnie wdzięczne, że pomogłeś Traszkowi.
Długo dochodził do siebie, nieufny ze zranionym nie tylko ciałem, ale i serduszkiem.
Ale cud się stał i Ty jesteś jego częścią :)
Dziś Traszek jest miziastym miłośnikiem kanapy :)
Sam wybrał sobie dom i na dobre wprowadził się do ludzi, którzy gdy wiódł dzikie życie go dokarmiali.
Ślad na brzuszku pozostał, ale miejmy nadzieję, że kochany i rozpieszczany zapomniał już o krzywdzie, którą mu wyrządzono.
Sam zobacz, czego dokonałeś !!!
Pamiętajcie, nigdy nie zmienicie całego świata, ale możecie zmieniać świat malutkich istot.
Dziękujemy.
Biuro Obrony Zwierząt APA
Wiemy, że ludzi stać na nieopisane okrucieństwo, ale świadome znęcanie się nad kotem, nastawione na wielomiesięczne cierpienie i bardzo, baaardzo długą oraz powolną śmierć w ciągłym, porażającym i coraz większym bólu, tak strasznym, że dla nas nie do pojęcia…
Tego nie jesteśmy w stanie objąć umysłem:
Skazanie kota, na to by umierał powoli - wiele miesięcy, bez szansy na uwolnienie się od non-stop towarzyszącego mu bólu. Jak nazwać potwora, który to zrobił?
Coraz mniej ludzi w ludziach a znęcanie się, stało się świetną zabawą dla bestii. :(
Początkowo myślałyśmy, że Traszek jest ofiarą sideł, ale w klinice skonsultowałyśmy jego przypadek z leśnikami i jednym myśliwym. Orzekli oni zgodnie, podobnie jak konsylium weterynarzy, że to nie sidła, lecz celowe działanie :(
Ktoś, wiele miesięcy wcześniej, celowo obwiązał kota drutem i zakręcił go na nim. Myśliwy nie był w stanie zrozumieć takiej skali okrucieństwa.
Proces był tak długi, że powłoki brzuszne uległy trwałej deformacji. Po chirurgicznym usunięciu wrośniętego druta, nie rozprężyły się nawet o milimetr.
Jest to potwierdzeniem tego, że ten kot dorastał z wyrokiem śmierci na brzuchu. Lekarze zgodnie mówią, że to cud, że żyje. Mógł go zabić zator tętnic brzusznych, zator jelit, krwotok wewnętrzny, niedrożność moczowodów i idąca za tym choroba nerek i sepsa.
To jak cierpiał jest dla nas nie do pojęcia :( Stały, nieprzerwany ból, przeszywający jego ciało przy każdym ruchu. Jak on przetrwał?
Jedno wiemy na pewno, że on nie wie, jak to jest żyć bez bólu. Bo ucisk i drut każdego dnia wrzynający się w jego ciało, w żywą ranę, która gnije, ropieje… Boże, nie możemy pojąć tego okrucieństwa.
Dziś Traszek jest już po zabiegu chirurgicznym. Jego gnijące rany są oczyszczane. Otrzymuje silne antybiotyki dla zwalczenia infekcji i zakażenia. Leki przeciwbólowe i suplementację witamin. Kilka dni trwała obserwacja, czy prawidłowo się wypróżnia.
Niestety Traszek już nie dojdzie do siebie. W jego narządach wewnętrznych doszło do trwałych zniekształceń. Mamy jednak nadzieję, że skoro umiał żyć z takim bólem i przetrwał to wszystko, da sobie radę.
Pomoc dla niego przyszła w dosłownie ostatniej chwili. Jeszcze kilka ciepłych dni + gnijące tkanki = gotowa recepta na sepsę
Kochani, mimo iż część miłośników zwierząt już słyszała o Traszku, my zdecydowałyśmy się opisać Wam jego historię dopiero teraz. Czemu? Bo staramy się oszczędzić Wam sytuacji w których nasz podopieczny umiera, a mamy takich przypadków masę.
Nie wiedziałyśmy, czy Traszek przeżyje, czy jego zmiany pozwolą mu żyć.
Dziś Traszek czuje się już świetnie. Kuracja i leczenie odniosły pełny skutek.
Kochani, jakieś „coś” błędnie mianujące się człowiekiem, zrobiło tej istocie coś niewyobrażalne złego. Traszek to zapamiętał i dziś panicznie boi się ludzi. Chcemy mu pokazać, czym jest życie bez bólu, życie którego niestety nie zna.
Błagamy Was o pomoc dla niego. Pokażmy mu, że mówimy „NIE” takiemu okrucieństwu.
Proszę, pokażmy mu, że nie każdy człowiek jest potworem.
Kochani, bez Wazej pomocy nie damy rady! Wiecie o tym. To Wy ratujecie te zwierzęta, a my jesteśmy jedynie przedłużeniem Waszych rąk.
Zbieramy środki na pokrycie kosztów leczenia, pobytu na szpitalnym oddziale intensywnej terapii, oraz rehabilitację tej tak strasznie cierpiącej istoty. Po prostu nie można przejść obojętnie, to było by nieludzkie. Uratujmy kolejne życie!
Ładuję...