Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nasz dom tymczasowy na poddaszu istnieje od 6 lat. Przez ten czas przez nasz dom przewinęło się kilkadziesiąt kotów. Działamy niezależnie, czyli na własny koszt leczymy i odpicowujemy kociaki.
W ostatnich latach, ze względu na naszych rezydentów zajęliśmy się w większości małymi kociakami i młodymi kotami. W chwili obecnej mamy takie 3 “szarańcze” na stanie. Wzięte ze wsi... niby tylko na kastrację i szybkie “SPA”, ale kociaki są tak proludzkie, tak słodkie, że szkoda, aby wracały na wieś, gdzie nikt na nie nie czeka.
A teraz chciałabym wytłumaczyć, co kryje się pod hasłem “odpicowanie kota” Przygotowałam taki mały bilans, w wersji chronologicznej (od czego zazwyczaj trzeba zacząć, gdy kot trafia pod nasz dach). Składają się na niego:
-leczenie (wizyty, antybiotyki, probiotyki, inne leki) - 200 zł
-podwójne szczepienie - 140 zł
-kastracja (kwota uśredniona za kocurki i kotki ) - 120 zł
-odrobaczenie - 50 zł
-chipowanie - 60 zł
-miesięczne wyżywienie - 50 zł
-utrzymanie (żwirek, zabawki) - 30 zł
-nieoczekiwane wydatki na leczenie i wizyty - x zł
W ten oto magiczny sposób uzbierało nam się 650 zł. I to jest kwota za tylko jednego kota (nie licząc sytuacji awaryjnych/chorobowych).
Zazwyczaj udaje nam się pokrywać takie koszty z własnej kieszeni. Niestety ostatnie kilka miesięcy nie było dla nas łaskawe i przyznam szczerze, że przydałaby nam się mała pomoc.
Kociaki, które obecnie są u nas zostały już praktycznie odpicowane. Jesteśmy na ostatniej prostej. To wszystko po to, abyśmy mogli działać dalej i dalej pomagać małym sierotkom.
Borzygniew z siostrami będą wdzięczni!
My również.
Ładuję...