Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Trop rzybył do Fundacji 5 lutego 2011 r. i jest do dziś. Raz była nieudana adopcja, pan Piotr go przyjął, ale nie poradził sobie z jego zaborczą miłością i tak psiak wrócił do hotelu. Niestety, w jego sprawie telefon więcej nie zadzwonił. Przez ten czas Tropiś z wystraszonego kundelka stał się wspaniałym pieskiem, wpatrzonym w człowieka, przyjaznym dla innych psów, cieszącym się życiem. W sierpniu ubiegłego roku, po czterech latach hotelowego życia, opuścił hotelik i zamieszkał w domu tymczasowym. Śpi na kanapie, biega po ogrodzie i ma swoje bezpieczne miejsce na ziemi. Może tu pozostać do końca swoich dni, chyba że zdarzy się cudowny domek.
Koszty hotelu wyniosły: 13418,34 zł Koszty leczenia: 1161,55 zł Do tego dochodzą koszty szczepień, odrobaczeń, środków na kleszcze i karmy. Serdecznie dziękujemy za pomoc, która przyczyniła się do pokrycia części kosztów!
Tropa wyrzucono w Warszawie. Był absolutnie przerażony nowym otoczeniem, głodny, brudny, zagubiony. Znaleźli się tacy, którzy rzucali mu jedzenie, ale do nikogo nie chciał się zbliżyć na odległość mniejszą niż kilkanaście metrów.
Zadzwoniono do nas i postanowiliśmy mu pomóc. Jakimś cudem wolontariuszka złapała Tropa i przywiozła do hoteliku. Pierwsze dni, tygodnie, miesiące były bardzo trudne. O spacerze nie było mowy. Siedzieliśmy przy nim, rozmawialiśmy, dawaliśmy przysmaki. Potem były próby spacerów. Po przypięciu smyczy Trop sztywniał i nie było mowy o zrobieniu nawet jednego kroku. A więc spacer odbywał na rękach, kładliśmy go na trawie i wracał do klatki. I tak wiele, wiele razy. Aż wreszcie przyszedł ten dzień, że Trop zrobił kilka kroków samodzielnie i wreszcie nastąpił stopniowy powrót do normalności.
Obecnie jest w kameralnym hoteliku. Wspaniale zaprzyjaźnia się z każdym człowiekiem i z każdym psem. „Łagodzi obyczaje” w psim stadzie. Jest uroczym, zabawnym kundelkiem. Jako fundacyjny weteran „awansował” na kierownika placówki. Wszyscy uwielbiamy Tropisia. Robimy, co możemy, aby znaleźć mu prawdziwy dom i wymarzonego człowieka do kochania. Tropik pokocha go całym swoim serduszkiem, do końca swoich dni.
Zbieramy na opiekę hotelową i weterynaryjną.
Pamiętajcie, że wspierając każdego z naszych podopiecznych przyczyniacie się do tego, że możemy ratować więcej psiaków w potrzebie, których niestety w naszym kraju jest wciąż bardzo dużo...
Ładuję...