Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, Trufelek ma się DUŻO lepiej! Żyje i żyć będzie i to wszystko dzięki Wam i Waszej najlepszej pomocy! :)
Na chwilę obecną kocurek nie potrzebuje tomografii, nie ma objawów neurologicznych. Na jedno oczko niestety nie widzi i zostanie ono usunięte podczas operacji usunięcia drutu ze szczęki. Kocurek sam je, mizia się, mruczy, jest przerozkoszny i bardzo towarzyski. Niedługo zaczynamy szukać mu domu stałego albo tymczasowego! :)
Kochani, Trufelek robi ogromne postępy - wyciągnięto mu już sondę z żołądka i kocurek sam poskubuje karmę. Cudowna przemiana :D
Mamy też pierwszą fakturę za jego leczenie. Czekamy na decyzję lekarzy co do transportu na tomografię i dalszych decyzji w związku z wynikami takiego badania.
13/3/2019
Trufelek ma się znacznie, znacznie lepiej. Nie podobają mu się codzienne zabiegi, mimo sondy w żołądku zaczyna podjadać karmę. Jest też mega miziakiem, ale tak jak mówimy, łatwo się irytuje, jest już zmęczony tym całym gmeraniem przy wenflonach i czyszczeniem noska czy pyszczka ;)
Czy będzie widział na uszkodzone oko - to dopiero się okaże. Przed kocurkiem nadal tomografia, która odpowie na to jak dużych uszkodzeń głowy doznał.
Bądźcie z nami!
Wcześnie rano dzwoni telefon. Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Mińsku, czyli niedobrze. Pewnie mają dla nas kota. Oj, mieli. I to jakiego...
Miasto Mińsk Mazowiecki ma podpisaną umowę w sprawie leczenia zwierząt bezdomnych - psy po leczeniu trafiają właśnie do PSZOKu, ale koty nie mają dokąd trafiać. Taki kot miał po jednodniowym "leczeniu" wylądować z powrotem na ulicy. Nie trzeba nawet czytać opisów weterynaryjnych, żeby wiedzieć, że bardziej humanitarna byłaby eutanazja.
Nie jest to absolutnie wina PSZOKu, ale takiego, a nie innego podejścia miasta do ratowania rannych kotów. Zwykle ratowanie to spada na nas i kosztuje krocie. Niektórzy pewnie złapią się za głowy, widząc zawrotną kwotę na zbiórce, ale np. leczenie Melby z podobnymi obrażeniami szczęki i głowy kosztowało nas w sumie około 11-12 tysięcy złotych, a to nie była nasza jedyna taka podopieczna. Kocurek dostał na imię Trufelek.
Trufelek został przewieziony do naszej zaufanej mińskiej lecznicy, gdzie oceniono jego stan jako zły i zawyrokowano, że kocurek musi trafić do całodobowej lecznicy w Warszawie, koniecznie takiej, gdzie jest też neurolog. Niestety jedyna taka, którą kojarzyliśmy, ma obecnie zajęte wszystkie klatki.
W mińskiej lecznicy zdiagnozowano złamanie w spojeniu żuchwy, dziurę w podniebieniu, wysadzoną źrenice, objawy neurologiczne. Zresztą przeczytajcie sami - poniżej karta weterynaryjna z 27-ego lutego.
Kocurek został przetransportowany do lecznicy w Warszawie, kiedy zostanie ustabilizowany, umówimy go na zabieg tomografii i konsultację neurologiczną - koszt samej tomografii to 1200 złotych.
Do tego dochodzi długa hospitalizacja, diagnostyka, składanie szczęki, co np. przy Melbie było podzielone na kilka oddzielnych operacji. Kocurek będzie też musiał przez prawdopodobnie co najmniej kilka tygodni pożywiać się przy pomocy sondy żołądkowej - przynajmniej do momentu, kiedy szczęka się nie zrośnie i nie będzie próbował normalnie się posilać.
Błagamy o pomoc dla tego bezdomnego biedaka. Liczy się każdy grosz. Bez uzyskania potrzebnych środków nie będziemy mieli jak zapewnić kocurkowi opieki neurologicznej, w tym co najmniej jednej tomografii za 1200 zł. Wiemy, że możemy na Was liczyć!
Ładuję...