Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za pomoc dla Trusi :) Czeka ją jeszcze druga operacja. Ale na szczęście jej stan jest stabilny i koteczka wygląda dużo lepiej od czasu, kiedy otrzymuje odpowiednią opiekę.
Trusia pozdrawia wszystkich z domu tymczasowego i dziękuje wszystkim !
Na pierwszym planie kot rezydent.
Kochani, kolejna kotka... Opowiemy Wam historię Trusi. Oto jak wygląda kocia bezdomność.
8-letnia Trusia trafiła do nas po zgłoszeniu pewnej Pani z Tarnowa Podgórnego. Kotka bardzo często przychodziła do niej na karmienie. W ostatnim czasie jej stan zdrowia bardzo się pogorszył. Szczególnie dziwne wyglądała jej skóra. Miała łyse placki na ciele i gorzej reagowała na wołanie. Pani złapała koteczkę i zawiozła do szpitala.
Diagnoza po badaniach po prostu zwala z nóg... Problemy skórne okazały się najmniej istotne. Trusia nie widzi na jedno oko - zwichnięcie gałki ocznej. Jest to efekt uderzenia, może spotkanie z samochodem, może z... łopatą!
W ciałku ma pełno śrutu, część dało się usunąć, części nie. Bo za głęboko i za blisko płuc. Musiała niewyobrażalnie cierpieć, kiedy to się stało. Aż strach o tym myśleć... I jeszcze dodatkowo wykryto u koteczki nowotwór na listwie mlecznej, który trzeba było natychmiast usunąć.
Trusia jest po operacji i jej stan się polepsza. Nigdy już nie będzie widzieć na jedno oko i będzie musiała żyć ze śrutem przy płucach. Na ulicę, czyli "na wolność", już nie może wrócić. To, że kotka była kotem wolno żyjącym nie oznacza, że można się nad nią znęcać. Traktować jak tarczę strzelniczą lub uderzyć, bo się kręci po ogródku.
Co ta kotka przeszła, co ją spotkało, ile bólu i cierpienia musiała znieść... Słowa grzęzną nam w gardle, kiedy to piszemy. Bardzo prosimy o pomoc dla Trusi! Nie wiemy, co jeszcze możemy napisać. Tym razem po prostu brakuje na słów...
Ładuję...