Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani!
Dzięki Waszej pomocy, mogliśmy uratować oczy Trybika i zdrowie pozostałych dwóch kotów.
Cała trójka przeszła zabieg kastracji, a kotka - sterylizacji. W lecznicy najdłużej siedział Trybik, który bardzo się stresował pobytem w zamknięciu i codziennymi zastrzykami, ale było to koniecznie :(
Dzięki temu jego oczka z każdym dniem były coraz zdrowsze i piękniejsze. Został także przebadany pod kątem chorób wirusowych i miał badania krwi oraz wymaz z oka, co pomogło dobrać odpowiednie antybiotyki dla niego.
Cały proces leczenia trwał prawie miesiąc, co dało spory rachunek u weterynarza, ale dzięki Wam mamy za co to uregulować :)
Trybik i dwa koty wróciły w swoje miejsce bytowania, gdzie mają swoją Panią, która o nie dba i karmi.
Zdjęcie z dnia, kiedy został zabrany na wolność.
Kolejne działki, kolejne kocie dramaty... Jakiś czas temu dostałam zgłoszenie o kocich stadach na terenie działek w Gdańsku. Kotów dużo, bo warunki świetne - bezpieczne miejsce, osoby karmiące regularnie, budki. Tylko przy tym wszystkim, co dobre, ludzie nie pomyśleli o sterylizacji kotek...
A kotki rodziły często chore kocięta. Te, które przeżyły chorują, część nie przetrwała zimy. Jednak w końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i dowiedział się, że kotom można pomóc, ulżyć ich życiu. I takim sposobem trafił do nas Trybik i dwa inne kotki, ale w lepszym stanie. Trybik to obraz nędzy i rozpaczy. Jedno oczko miał już zupełnie zaklejone od ropy.
Zaawansowany koci katar, problemy z jedzeniem, a właściwie od kilku dni brak przyjmowania pokarmu, kot bardzo schudł, a jego futro zaczęły pokrywać pasożyty. Choć kocur bardzo słaby, ciężko było go odłowić, ale dzięki pomocy Pani karmicielki udało się zagonić go do komórki, z której było tylko jedno wyjście, a przy wyjściu ustawiłam klatkę, do której kocurek wbiegł, myśląc, że jak zawsze pobiegnie dalej. Kot jest piękny, taki w typie syjama, z pięknymi błękitnymi oczami, ojciec wielu kociąt z tych i pobliskich działek.
Dwa pozostałe koty to kocurek i kotka - koci katar i potwornie zapchlenie. Ich pobyt całe szczęście nie będzie długi - około tygodnia, zabieg kastracji i sterylizacji, po czym wrócą do siebie. Trybik niestety posiedzi w lecznicy sporo czasu. Musi dojść do siebie, a jak widzicie jego stan jest bardzo ciężki. Podejrzenie jest także stanu zapalnego w jamie ustnej - czy tylko nadżerki, czy też zęby to się okaże po oględzinach.
Trybik zostanie przebadany, zostaną wykonane niezbędne badania, włączone leczenie - antybiotyk, leki przeciwzapalne i witaminy. Przy okazji oględzin paszczy, zostanie wykonana od razu kastracja i wszystko inne, co konieczne. Trybik przebywa w jednej z naszych zaprzyjaźnionych lecznic, gdzie ma bardzo dobrą opiekę, ale przede wszystkim gdzie poradzą sobie z nim, bo to bardzo dziki kot.
Bardzo proszę o wsparcie diagnozowaniu i leczeniu Trybika oraz na opiekę weterynaryjną dla pozostałych dwóch kotów. Bez naszej interwencji Trybik nie przeżył by wiosny. Jak często bywa, pomoc przychodzi za późno, oby nie było tak w tym przypadku...
Ładuję...