Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Trzemeszno… ul. Mickiewicza.
Od kilku dni trafiają do nas sygnały o kotach przetrzymywanych w skrajnej ciemności w piwnicy budynku wielorodzinnego… Im więcej próbujemy się dowiedzieć o sprawie tym więcej się dowiadujemy od osób, które proszą o zachowanie anonimowości…
Że „opiekunami” jest – delikatnie mówiąc – dysfunkcyjna rodzina i już kiedyś zabierano im zwierzęta. Ale sytuacja się powtarza i serce boli mieszkańców, którym nie jest obojętny los obecnych, prawdopodobnie znów uwięzionych bez żadnej pomocy z zewnątrz istot…
Postanowiono najpierw sprawdzić wstępnie czy zgłoszenie jest celowe. I pojechano do piwnicy znajdującej się w kondygnacji podziemnej w …kompletnych ciemnościach… Jedynie latarki z osobistych telefonów pozwoliły trafić na miejsce. A tam ukazał się obraz łamiący serca… Koty miauczące przy drewnianych raszkach drzwi piwnicznych… Wyciągające łapki aby je stamtąd zabrać… Patrzące błagalnymi oczami o zabranie… To po prostu nie mieściło się w głowie…
Widząc zaistniałą sytuację natychmiast podjęto plany kiedy, z kim i jak podjęta zostanie interwencja w tej sprawie. A nie było to łatwe ponieważ niezbędne był zapewnienie jakiegokolwiek schronienia – z tego co policzyliśmy „na oko” – 8-10 kotów. Stąd był nasz apel na stronie, który niestety pozostał bez odzewu…
Nikt nie chciał z nami podjąć wspólnie akcji pomocowej a sami nie byliśmy w stanie podjąć się zadania – tym bardziej nie wiedząc co zastaniemy podczas oficjalnej akcji…
Dopiero Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami Grupa Interwencyjna Mogilno podjęła się połączenia sił! ZA TO IM Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJEMY! Serdecznie dziękujemy również Policji z Trzemeszna, która nie odmówiła pomocy.
Kiedy już zaczęliśmy załatwiać sprawy formalne, zbierać siły i szykować duże klatki kennelowe na możliwość zabezpieczenia zwierząt na dniach – nagle doszły do nas słuchy, że…są jeszcze INNE ZWIERZĘTA! Nie w piwnicy! Ale w …ZAGRAŻAJĄCEJ ZAWALENIEM ruderze!W kompletnym zimnie! Bez żadnego kontaktu z człowiekiem… W syfie, i znów w ciemnościach!!!
Nie dość, że zwierzęta zostały uwięzione, to jeszcze świadomie zamknięto je w budynku stwarzającym zagrożenie dla zdrowia i życia! Tak aby nikt tam nie wchodził ze strachu, aby o nich zapomniano…
Tego było już za wiele!
Dziś – bez względu na to co zastaniemy – podjęliśmy interwencję bez zbędnej zwłoki i to co zastaliśmy zatrwożyło nas…
Zaczęliśmy od piwnicy… A tam po wielu trudach wywarzenia drzwi udało się wedrzeć do środka! Spotkały nas spojrzenia przerażonych kotów, które ze strachu uciekały przed ludzką ręką… Głodne, zziębnięte ale z włączonym „trybem przetrwania”… Szkoda, że posty na facebooku nie pozwalają odczuwać zapachu bo stężenie amoniaku po prostu zwalało z nóg…! I w tym fetorze, w ciemnościach leżały na śmieciach, gazetach, brudnych rzeczach koty… Znęcanie się na najwyższym poziomie! Dwa z nich prawdopodobnie…nie widzą… Są ślepe… Dlaczego? To trzeba dopiero zdiagnozować…
Ale to co stało się później… po prostu zobaczcie…
Rudera, wyłączona z użytkowania, z zapadniętymi już częściami konstrukcyjnymi! Powoli zasypywane padającym śniegiem..
Ryzykujemy – wchodzimy do środka… A tam…odcięte od świata w przedpokoju może 3 na 3 m 6 kotów chudych niczym patyk…! Nie chcielibyście słyszeć tego miauku! Tego błagania o JEDZENIE! Z nimi nie było kompletnie kłopotu ze schwytaniem ponieważ były tak osłabione, że po prostu pchały się w ręce…Były tak głodne, że jadły w powietrzu!
Nagle słyszymy …drapanie w drzwi w innym pomieszczeniu… Z trwogą otwieramy – przepraszamy – wywarzamy z powodu bałaganu drzwi kuchni…Naszym oczom ujawnia się …PIES! Skrajnie wychudzony, ze skołtunioną sierścią czarny owczarek! Upodlony, zagłodzony, żebrzący o zainteresowanie i jedzenie, którego raczej nie widział bardzo długo!
Obecnie zwierzęta są u weterynarza a my błagamy Was o wsparcie, o pomoc w tymczasach, a może ktoś rozpozna wśród tych zwierząt swoje zaginione zwierzęta??
Sytuacja jest naprawdę napięta… Na pokładzie kolejnych 6 kotów i pies z rudery plus 4 koty z piwnicy…To łącznie 11 istot!
Byłoby miło gdyby gmina wsparła w jakiś sposób nasze działania. Bo ponoć nie pierwszy raz
była zgłaszana sprawa tej „rodziny”.
Jeszcze raz dziękujemy TOZ Grupa Interwencjna Mogilno, że działaliśmy wspólnie. Bez Was byłoby bardzo trudno…
Ładuję...