Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu kociaków ogromnie dziękujemy za wsparcie. Udało nam się opłacić wszystkie faktury za leczenie, kastrację a także utrzymanie kotów w fundacji. Ich historia znalazły już swój happy end. Wszystkie kociaki znalazły nowe, kochające domy :)
W dniu 03.10 wszystkie 3 kociaki zjawiły się z samego rana w lecznicy. Wszystkie przeszły zabiegi kastracji. Zabiegi odbyły się bez komplikacji, a wieczorem kociaki wróciły do domu tymczasowego, gdzie powolutku dochodzą do siebie. Każdemu wykonano także test w kierunku FeLV/FIV - wszystkie wyniki na szczęście są negatywne. Gdy koty już dojdą do pełni sił czekają je jeszcze szczepienia oraz czipowanie.
Niestety kiedy podliczyliśmy wszystkie dotychczasowe wydatki, kwota przekroczyła tę, którą udało się uzbierać. A dojdą jeszcze kolejne, choć już drobniejsze koszty szczepień. Dlatego zmuszeni byliśmy podnieść kwotę zbiórki i bardzo prosimy o jeszcze te "kilka groszy". Wiemy, że może nie jest to ogromna suma, ale przy niemal 200 podopiecznych, w tym wielu chorych, w trakcie hospitalizacji, liczy się naprawdę każda złotówka. By móc pomagać musimy utrzymać płynność finansową.
Kociaki rosną, wypiękniały :)
Ale długość leczenia spowodowała, że doszły nam dodatkowe koszty. I bynajmniej nie związane z ich chorobą, a faktem, że sa już w odpowiednim wieku do kastracji.
Zatem musimy zwiększyć kwotę zbiórki o koszty kastracji i testów.
Bardzo dziękujemy za dotychczasową pomoc.
W dniu 12.09 kociaki przeszły kontrolną wizytę z konsultacją okulistyczną.
Niestety okazało się, że kociaki mają chlamydię i czeka nas ok. 4 tygodniowe leczenie antybiotykiem.
Z całym zestawem leków koty wróciły do dt i zaczynamy walkę.
*Karta z wizyty w aktualizacji
Takich historii jest setki, może tysiące. Lato, podkarpacka wioska. Trzy kocięta, już podrośnięte, dzieci kolejnej niewykastrowanej kotki. Dziewczynki - kolejne trzy potencjalne kandydatki do powiększania kociej bezdomności...
Dobra Dusza, do której przychodziły po jedzonko, szukała dla nich pomocy i znalazła ją w naszej Fundacji. Zdecydowaliśmy się je przyjąć, bo cudem w jednym z tymczasów zwolniło się miejsce.
Na zdjęciach wyglądały na zdrowe kotki, ale baliśmy się, że mogą trafić do kogoś, kto nie zadba o kastrację i będzie dalej rozmnażał kocie cierpienie, szczególnie że jedna z kotek jest trochę w typie rasy. Okazało się, że pozory mylą.
Tesla i Fabia (biało szara i trikolor) na oko wyglądają dobrze, ale musimy uporać się z pchłami, potwornym zarobaczeniem i czopami świerzbowca w uszkach.
Po pierwszym odrobaczeniu zaczęły męczyć je biegunki, musimy zadbać o dobrą karmę i odpowiednie suplementy. Octavia (biała kotka) oprócz tych problemów ma też koci katar, wymaga leczenia oczek, aby nie stracić wzroku.
Gdyby dziewczynki nie trafiły do nas na czas, byłoby tylko gorzej i może nawet nie dożyłyby kolejnej wiosny. Muszą u nas zostać, zanim ogarniemy je zdrowotnie i będą gotowe na szczepienie i adopcję. Dlatego zdecydowaliśmy się założyć zbiórkę. Czy to brzmi banalnie? A może kotki na zdjęciach nie wyglądają tak źle i zbiórka nie chwyci za serce?
Niestety dla nas faktury za weterynarza, leki, suplementy, karmę, żwirek, podkłady to realne problemy. Od początku roku przyjęliśmy ponad 200 kotów, obecnie na utrzymaniu mamy ponad 170. Bez publicznego dofinansowania, pomagamy tylko dzięki wpłatom darczyńców. I nawet paragon na 25 zł za krople do oczu i sól fizjologiczną nas martwi, bo co będzie z naszymi kotami, kiedy tych wpłat zabraknie?
Dlatego bardzo prosimy o pomoc dla naszych dziewczynek, one zasługują na najlepszą opiekę. Naszej miłości im nigdy nie zabraknie, ale faktury możemy opłacić tylko z Waszą pomocą.
Ładuję...