Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Państwa wsparciu całe rodzeństwo zostało wyleczone. Kocurkom udało się uratować oboje oczu. Koteczce musieliśmy amputować jedno oczko, stan ropny był tak zaawansowany, że lekarze obawiali się wylewu ropy do mózgu i śmierci. Oczko właściwie było całe na wierzchu i było jedną krwawa masą. Ale brak oczka nie przeszkadza kici w niczym ani trochę. Cała trójka jest teraz zdrowa i piękna. Wszystkie znalazły Domy Stałe, gdzie Opiekunowie są w nich po prostu zakochani. Bury Kocurek otrzymał imię Król Julian, Kocurek czarno biały to Bilbo, a koteczka z jednym oczkiem to Roxi.
Bardzo dziękujemy za pomoc w imieniu tych maluchów, które otrzymały drugie życie.
Na gdańskich ogródkach działkowych, przy okazji prowadzonych tam sterylizacji, Wolontariusze Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt - Viva, z grupy Pomorski Koci Dom Tymczasowy napotkali 3 małe kociaki.
Od razu dało się zauważyć, że maluchy potrzebują pomocy, gdyż są bardzo chore. Jeśli Wolontariusze nie pdjęliby działań, małe straciłyby wzrok. Znów trzeba było zapomnieć o rozsądku, braku funduszy i przepełnieniu domów tyczasowych potrzebującymi kotami. Maluchy zostały zapakowane do transportera i przewiezione do lecznicy. To kolejne już kolejne koty do leczenia.
Wolontariusze martwią się nie tylko tym co jest teraz, ale również tym co będzie kiedy kociaki opuszczą lecznicę. Czy znajdą się Domy? Kotka i 2 kocurki są już w lecznicy. Mają około 2,5 miesiąca. Są bardzo oswojone i pozwalają na wszystkie zabiegi lekarskie. Oczy mają bardzo chore. Zaropiałe i czerwone. Nie wiadomo czy uda się uratować oba oczka u kociaków. Na razie stan zapalny jest tak silny, że nie można stwierdzić jednoznacznie stopnia uszkodzenia oczu.
Widać, że po wyleczeniu kotki będą piękne. Mają dłuższe futerko, jak gdyby z domieszką jakiegoś rasowego kotka. Wyglądają jak małe włochacze. Są też bardzo grzeczne. Siedzą spokojnie w klatce w szpitaliku weterynaryjnym, próbują się już nawet bawić. Na razie trzeba odczekać kilka dni na postawienie diagnozy i ustalenia co do dalszego postępowania, ale wiadomo, że leczenie nie będzie ani krótkie, ani łatwe, ani tanie.
Bardzo prosimy o ratunek dla tych biedaków. Ledwo przyszły na świat a już muszą cierpieć. Bardzo chcemy im pomóc, ale potrzebujemy do tego Państwa wsparcia.
Ładuję...