Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Historia obu kociaków niestety nie skończyła się tak, jak byśmy tego oczekiwali....Ale dzięki Waszej pomocy nie odeszły gdzieś na ulicy, w rowie, cierpiące i konające.
Odeszły zaopiekowane, wygłaskane, przytulane...
Tulinka i Feliks to dwa koty z ulicy, niechciane, niczyje. Może kiedyś miały swój dom… Nie znamy Ich przeszłości, wiemy tylko tyle, że trafiając pod opiekę naszej fundacji, były kotami skrajnie zaniedbanymi, chorymi. Nie znały się, były zabrane z innych miejsc. Ale trafiły do nas w tym samym czasie i w tym samym czasie odeszły…
Jest nam bardzo przykro, że nie udało się Im pomóc. Jedynym pocieszeniem w tej trudnej chwili jest to, że odeszły przy człowieku, głaskane, kochane, otoczone opieką. Nie konały gdzieś w samotności, w brudzie, w bólu i cierpieniu. Chociaż tyle mogliśmy dla nich zrobić.
O Tulice zaalarmowała nas Pani spacerująca wzdłuż wału przy jeziorze. Natychmiast pojechaliśmy po nią. Miała niedowład tyłu, nie chodziła, nie załatwiała się samodzielnie. Została ustabilizowana, zostało wdrożone leczenie, liczyliśmy, że wszystko ustąpi. Tulinka trafiła do naszego domu tymczasowego, gdzie otrzymała najlepszą opiekę, jaką mogliśmy sobie wymarzyć. Przez krótki moment, mimo niesprawności, żyła jak królowa. Niestety jej stan zaczął pogarszać się i mimo natychmiastowej próby ratowania, kotka odeszła. Odeszła pozostawiając wielką pustkę, ból i smutek. Aby dowiedzieć się, co było przyczyną śmierci, koteczka została poddana sekcji. Wyniki wykazały nowotwór płuc, krwisty płyn w klatce piersiowej oraz mocno obrzękniętą wątrobę.
Feliksa do lecznicy przyniosła Pani, która go dokarmiała, na jakiś czas zniknął i nagle pojawił się już w bardzo złym stanie, jakby prosząc o pomoc. Nasza fundacja podjęła walkę o jego życie. Po ustabilizowaniu, codziennych kroplówkach i walce miał trafić do naszego domu tymczasowego. Nic nie wskazywało na to, że może być źle. Nagle nastąpiło załamanie Jego stanu... Znowu walka... Wciąż mieliśmy nadzieję, że uda się. Niestety w tym przypadku również przegraliśmy. Została przeprowadzona sekcja zwłok, która wykazała ostre zapalenie otrzewnej.
Drodzy Przyjaciele, prosimy o pomoc w opłaceniu leczenia kociaków. Bez Was nie damy rady. Każdy nawet najmniejszy grosz jest dla nas na wagę złota. Dziękujemy, że jesteście z nami i wspólnie walczymy o dobro zwierząt!
Ładuję...