Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Moi drodzy, mam dla Was garść informacji dotyczących stanu Tuptusia.
Piesek przeszedł operację kości udowej, której tak bardzo potrzebował. Teraz w jego tylnej łapce znajdują się tytanowe płytki, wraz z przykręconym do nich stabilizatorem, dzięki którym nóżka będzie się mogła normalnie zrosnąć. Są to niewątpliwie dobre wieści, jednak niestety nie jest to koniec cierpień Tuptusia. Dla niego droga do normalności będzie długa i usiana licznymi przeszkodami.
Po operacji piesek musi zostać w klinice pod stałym nadzorem lekarzy, którzy będą monitorować czy proces gojenia przebiega zgodnie z planem. Potem czeka go kolejna operacja wyjęcia stabilizatora. Cały proces jest czasochłonny i niestety pochłania ogromne środki.
Kochani, nadal bardzo proszę o pomoc dla Tuptusia. Wszystkie leki, zabiegi, całodobowa opieka kosztują fortunę. Cały czas staram się kombinować tak, żeby móc opłacić chociażby jeszcze jeden dzień w klinice dla tego biedaczka. Nikt nie chce pracować za darmo. Weterynarze chcą pieniędzy, a mnie na to wszystko nie stać, bo zbiórka stoi w miejscu.
Z całego serca proszę Was o pomoc dla Tuptusia. Jeżeli my o nim zapomnimy, to już nikt nie będzie go pamiętał.
Dagmara
Czas nieubłaganie leci, a sprawa Tuptusia dalej stoi w miejscu. Nie stać nas na jego leczenie. Jego kość udowa jest całkowicie roztrzaskana, potrzeba tytanowych płytek. Klinika domaga się chociażby zaliczki, a my już nie mamy skąd wziąć środków. Sam pobyt u weterynarza trzeba dzień w dzień opłacać.
Kochani, z całego serca proszę Was o pomoc dla tego psiaka. Wiele złego spotkało go w ostatnim czasie. Najpierw śmierć ukochanego właściciela, bezdomność, potrącenie przez samochód, a teraz cierpienie, gdy zamknięty w klatce czeka na operację, która dalej nie nadchodzi.
Nie pozwólmy, żeby kalectwo i samotność były jego ostatecznym wyrokiem. Razem możemy zmienić los Tuptusia.
Nie dajmy mu cierpieć. Nie zostawiajmy go samego. Proszę.
Dagmara
Moi Drodzy, historia Tuptusia jest przepełniona smutkiem i cierpieniem. Gdy jego właściciel umarł, psiak trafił na ulicę. Niestety nikt nie chciał podarować mu schronienia. Musiało być mu bardzo ciężko. Stracił wszystko co znał – swojego Pana i swój dom.
Gdyby tego było mało… Biedaczek został potrącony przez samochód! Jego kość udowa została złamana, a wręcz roztrzaskana! Aż na cztery części! Widać, że ogromnie cierpi, ale mimo to nikt nie chciał mu pomóc!
Potrzebna jest pilna operacja na którą niestety nie mamy środków. Prosimy o wsparcie dla tego biedaczka. Każda złotówka jest dla niego na wagę złota!!
Dagmara
Historia Tuptusia jest przepełniona smutkiem i cierpieniem.
Wszystko stało się w małej wiosce, gdzie maluszek spędził całe swoje życie. Do niedawna miał kochającego opiekuna, który codziennie troszczył się o swojego wiernego przyjaciela. Niestety… stało się najgorsze. Senior zmarł i pozostawił po sobie jedynie pustkę w serduszku Tuptusia. Oczy pieska są przepełnione bólem i żalem… To mała wieś, gdzie wszyscy dobrze się znają i po śmierci starszego Pana czasem wyrzucali mu jedzenie przed drzwi, ale nikt nie chciał podarować mu schronienia. Rodzina zajęła się tylko majątkiem, sprzedali dom, a Tuptusia zostawili samego sobie.
Musiało być mu bardzo ciężko. Stracił wszystko, co znał – swojego Pana i swój dom. Musiał tułać się po wiosce, zjadając śmieci i błagając mieszkańców chociaż o resztki z ich stołu.
Gdyby tego było mało… Biedaczek został potrącony przez samochód! Jego kość udowa została złamana, a wręcz roztrzaskana! Aż na cztery części!
Bez pilnej operacji Tuptusia czeka jedynie kalectwo i chroniczny ból. Konieczny jest zabieg osteosyntezy, który polega na zespoleniu kości przy pomocy implantów. Niestety jest on bardzo kosztowny, a poza tym czeka go również rehabilitacja, aby mógł wrócić do pełnej sprawności.
Kochani, czy pomożecie Tuptusiowi? Czy ten maluszek zasługuje na Wasze wsparcie? Wszyscy inni się od niego odwrócili, gdy zapytaliśmy mieszkańców wioski czy pomogą w leczeniu, nastało milczenie. Życie naprawdę mocno dało mu w kość i to dosłownie… Piesek obecnie przebywa w szpitalu dla zwierząt, dostaje środki przeciwbólowe jednak to nie rozwiąże problemu, ale w tej chwili, tylko tyle możemy zrobić. Bardzo prosimy o pomoc! On nie zasłużył na taki los.
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002
Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.
Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl
Ładuję...