Walka o życie kocich maluszków

Jakim trzeba być potworem, żeby wywalić 7-dniowe kocięta w transporterze na poboczu bez matki. Cud, że kobieta tuż przed wyjazdem na urlop postanowiła wyjść z psem, gdzie znalazła transporter z ich zawartością.

Maluchy mają jeszcze zamknięte oczy... zapewnia całą noc spędziły na tym poboczu. Zaprzyjaźniona klinika przyjęła je do wieczora, by dać czas na poszukaniem miejsca dla nich. Cudem udało się, że mamy dla nich miejsce, ale musimy finansować ich ratowanie leki, mleko i wszelkie koszty ich utrzymania, by ratować ich życie. My wiem, że prawnie można byłoby poddać je eutanazji, ale jesteśmy Zwierzęcą Nadzieja, by dawać nadzieję na godne życie. Wychowania takich maluchów to ogrom pracy, kamienie co 2 h, masowanie brzuchów itd., która się tego podejmie, jednak potrzebna jest zaplecze finansowe. Dziś 5 maluchów będzie miało testy na kocie choroby, została zakupione zastępcze mleko, a to początek drogi. Jeden z maluchów ma zapalenie górnych dróg oddechowych. 

Oczywiście to początek o ich życie, ale dostały nadzieję, dostały suchy kąt i człowieka, który zawalczy o ich kruche życie.  Pomożecie w tej walce? Dziękujemy za każdą złotówkę, bo tylko tak możemy je ratować, bez Was nie ma nas ♥️