Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jesteśmy zmuszeni zamknąć zbiórkę. Tytus umarł, a dług pozostał. Gdyby ktoś chciał nas wesprzeć zapraszamy do naszych pozostałych zbiórek, uwierzcie mamy wiele potrzeb.
Jeszcze raz, do zobaczenia Tytus...
Kocurek od nas odszedł... Cel zbiórki został zmniejszony z 3500 zł do 1700 zł, bo tyle trzeba zapłacić za jego dotychczasowe leczenie.
W Runie przewijają się różne zwierzęta, ale każda śmierć sprawia ogromny ból. Tytus był tym kotem, którego śmierć nas zaskoczyła, wszystko wydarzyło się w przeciągu tygodnia. Jeszcze miesiąc temu nikt nie myślał o zbiórce na jego leczenie, on biegał beztrosko, wspinał się i wylegiwał na słońcu. Tytus był z Sylwią bardzo długo, prawie od początku istnienia Runy, to prawie 10 lat. Śmierć takiego zwierzaka boli jeszcze bardziej.
Żegnaj Królu Złoty, kiedyś jeszcze się zobaczymy...
Tytusowi z nosa wypływa okropna ropa, lekarze nie są w stanie nadążyć z jej oczyszczaniem. Trzymajcie za niego kciuki, bardzo się martwimy...
Tytus to jeden z kocich seniorów Runy. Kilka dni temu jeszcze biegał, wspinał się, spał na mojej głowie. Z dnia na dzień poczuł się źle. Jego stan nagle się zmienił, w bardzo krótkim czasie i to w stan bardzo, bardzo zły. Tytus obecnie może w każdej chwili umrzeć.
Trafił do szpitala, mając 36*C (to tak jakby człowiek miał 34*C), nie był w stanie stać o własnych siłach. Diagnoza padła i jest przerażająca - zapalenie trzustki, wątroby, dwunastnicy, stan jest bardzo ciężki. Bardzo się o niego boję, to przekochany kot, uwielbia zimę i gdy mówię do niego "Królu Złoty".
To kolejny poważnie chory zwierzak w Runie, kolejne kosmiczne kwoty za leczenie, a my mamy dług 40 000 zł plus całe obecne leczenie zwierzaków. Tytus koniecznie musi być w szpitalu, boję się go odwiedzić, bo nie mam za co zapłacić.
Póki co koszty za hospitalizacje Tytusa to 1000 zł, nie wiem, jak będą wyglądać dalsze koszty, dlatego cel zbiórki to 3500 zł, chociaż nie wiemy, czy i to wystarczy. Błagam, pomóżcie nam...
Ładuję...