Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W czerwcu zostałem poproszony o lot w kosmos. Nie widząc innego wyjścia zgodziłem się. Mimo wszystko przez ponad miesiąc szukałem innego rozwiązania, ale nie znalazło się. Poleciałem i od razu wpadłem w czarną dziurę. Czego i tak się spodziewałem, bo lot w kosmos nigdy nie jest prosty. Brzmi dziwnie, prawda?
Mając 63 koty i ani grama miejsca, niedaleko, za budynkiem, u sąsiadów w stercie cegieł okociła się kotka. Poprosili o pomoc. Wiedziałem, że nie mogę ryzykować, że przyjęcie kociej rodziny to ogromne ryzyko dla Niej i dla moich podopiecznych. Przez ponad miesiąc szukałem pomocy w postaci domu tymczasowego. Niestety czas upływał, a kocięta zaczynały coraz bardziej eksplorować przestrzeń wokół siebie. Trzeba było zareagować.
Poszedłem na łapankę z dwoma łapkami. Do pierwszej weszła kotka i trzy kocięta. Do drugiej czwarty kociak. Poszedłem po trzecią łapkę i po chwili miałem piątego kociaka zabezpieczonego.
I tu zaczyna się kosmos. Bo jak wcisnąć kocią rodzinę nie mając już żadnego zdatnego pomieszczenia i chorujących na choroby wirusowe rezydentów. To nie mogło się dobrze skończyć. Ale nadal nikt nie chciał pomóc i przygarnąć kociej rodziny na okres kwarantanny i szczepień. 3 miesiące. Wakacyjne 3 miesiące. Gdzie ma się znacznie więcej czasu. Ustawiłem rozkładany stół, połączyłem dwa kennele, koty zaczęły kwarantannę, a sam obserwowałem kiedy pochłonie Je czarna dziura.
Pierwsza zachorowała oficer Sun, za nią Scorpius, Talyn. Zachorowała Chiana i DArgo.
Moya na szczęście nie zachorowała. To był niezwykle ciężki okres kilkunastu dni. Kocięta na zmianę miały rzuty gorączki, niejednokrotnie po 41,4 stopnia. Trzeba było pilnować ich samopoczucia. Otrzymywały antybiotyk, a potem dwa jednocześnie. Odwlekał się czas odrobaczenia i pierwszego szczepienia. Po 8-9 dniach od momentu gdy oficer Sun zachorowała, sytuacja zaczęła się stabilizować. Po kilku kolejnych dniach kocięta odzyskały siły. Można je było odrobaczyć, a teraz po kilku kolejnych dniach otrzymały swoje pierwsze szczepienie. Szczepienie otrzymała również kotka Moya. Przed drugim zostanie powtórzone odrobaczenie. Mam nadzieję, że nic się nie wydarzy.
Pomaganie jest często jak ucieczka w kosmos, w nieznane, choć w tym przypadku bardzo łatwo było przewidzieć, co się stanie. Na szczęście mam 4 razy mniej kotów niż najbliższe schronisko i być może właśnie to uratowało kociętom życie. Sun gorączkowała późno w nocy. Jak zawsze przeczulony byłem na miejscu.
Sun
Chiana
Talyn
DArgo
Scorpius
Moya
Proszę Was o wsparcie kociej rodziny. Leczenie było trudne, kosztowne i zapewne nie jest to jego koniec. Pomiędzy szczepieniami jeszcze może się wiele wydarzyć, a planuję trzy serie, by jak najlepiej kocięta zabezpieczyć przed zbliżającymi się wielkimi krokami chłodami. Osobną kwestią będą zabiegi kastracji i już pierwszą komplikacją jest ogromniasta przepuklina i Chiany. Mam nadzieję, że nie zawiedziecie!
4200
Ładuję...