Zagłodzony, umęczony, ledwie żywy. Ratujemy!

Zbiórka zakończona
Wsparło 368 osób
8 829,12 zł (88,29%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 25 Stycznia 2020

Zakończenie: 25 Lutego 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Brak słów. Brak sił. Złość, żeby nie powiedzieć inaczej! Pies. Młody – max 1,5 roku. Leży i dygocze. Nie ma siły wstać. Wygląda jak model anatomiczny!

Z największą ochotą bydlaka, który głodzi psy, przypięlibyśmy do kaloryfera na 2 tygodnie i radź sobie dziadu! Wybaczcie – puściły nam nerwy! Ile można do cholery?! Pies wyziębiony – temperatura 35,5. Odwodniony. Wyczerpany. Łazi po nim tysiące robali. Skóra poocierana, drobne rany. Obojętne spojrzenie. Pazury jak stąd do Krakowa. Jak długo nie jadł? Co przeżył? Kiedy dostaje odżywczą papkę jest zdziwiony, że może jeść! Kroplówka i leki. Waży 16,5 kg. Ile powinien? Pewnie ze 23-24 kg. Jest w typie charta, więc jasne jest, że kolejne pseudo hodowało go, zapewne dla kłusowników. Znamy te praktyki.

Tych psów się nie karmi. Raz od wielkiego dzwonu wypuszcza się je, żeby same coś upolowały. On nie miał siły. Pomocy dla niego szukał Pan, który zajrzał, czy na jego działce wszystko ok. Trafił na biedaka i wiedział, że nie będzie umiał pomóc psu w takim stanie. Nie było rady. Pies już u nas... Prosimy o wsparcie.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
17 aktualnych zbiórek
659 zakończonych zbiórek
Wsparło 368 osób
8 829,12 zł (88,29%)
Adopcje