Umierały z głodu. Wisiały na łańcuchach. Ich stan jest koszmarny! Pomóżcie!

Zbiórka zakończona
Wsparło 315 osób
12 465 zł (124,65%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 16 Września 2022

Zakończenie: 2 Października 2022

Godzina: 22:24

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

2 zagłodzone psy na łańcuchu. Jedziemy. Wiemy, że nie będzie łatwo. Na miejscu zastajemy horror. Wchodzimy w asyście Policji.

Jeden pies uwięziony przy budzie. Wygląda jak śmierć na chorągwi. Raz na kilka dni dostaje suchy, to znaczy surowy, nieugotowany makaron.

Drugi pies jest w domu. Wygląda masakrycznie! Skrajna kacheksja! Ledwie stoi na łapach. Na chudej jak nitka szyja wytarta obroża, do której dopięty jest ciężki łańcuch! Tak! Pies w domu, uwięziony na łańcuchu! Nie wiemy kiedy jadł. Dawno.

Ale najgorsze jest to, że dostaliśmy informację o dwóch psach, a na nieogrodzonej posesji biega ich całe stado. Dzikie, spłoszone, jak w obłędzie. Wyglądają trochę lepiej. Mają siłę chodzić i mogą to robić, więc co upolują, to zjedzą. Wśród nich szczeniak. Słaby tak, że nawet nie próbuje uciekać. Zabieramy dwa szkielety i malucha. Nie jesteśmy przygotowani na więcej. Nie mamy klatek, miejsca, możliwości wyłapania pozostałych psów. Psiak zabrany "z domu" jest w tak złej formie, że leje nam się przez ręce. Na cito wieziemy go kliniki. Koszmar!

Właścicielem posesji i zwierząt jest starszy człowiek. Chory. Nieprzyjazny. Agresywny. Żyje w swoim świecie. Nie ma z nim żadnej rozmowy. Żyje w ubóstwie. Poniżej godności człowieka. Ale gdy mowa o mandacie za brak szczepień śmieje się, że go to nie dotyczy, bo żyje za 300 zł miesięcznie. Jest bezkarny i wie, że nie ma systemowych rozwiązań, by ściągnąć z niego nałożone kary. Twierdzi, że dba o psy i na swój obłąkany sposób je kocha.

Spodziewamy się co teraz będzie. Jedni z Was będą krzyczeć, że powinno się zamknąć człowieka, pobić go, dać mu w kość za znęcanie się nad zwierzętami. Inni uznają, że w tym miejscu rozgrywa się i ludzka i psia tragedia, że trzeba mężczyźnie pomóc.

Ale życie nie jest czarno-białe. Człowiek dwa z psów zagłodził niemal na śmierć. Nie umie zadbać o siebie, więc tym bardziej nie zadba o psy. Nie widzi w tej sytuacji nic niewłaściwego. Ale sam też nie chce pomocy. Nie widzi takiej potrzeby. Regularnie odwiedza go opieka społeczna. Jest znany gminie, Policji i socjalnym.

Odjeżdżamy wstrząśnięci. Jesteśmy w kontakcie z gminą. Wysyłamy zawiadomienie o tymczasowym odbiorze zwierząt i czekamy na decyzję Burmistrza. Złożymy też zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zobowiązuje nas do tego prawo. Tworzymy dokumentację potwierdzającą, że zagrożone było życie i zdrowie zwierząt.

Dzikie psy zostały, ale my sprawy nie zostawimy. One potrzebują pomocy i dostaną ją. O życie 3 odebranych już rozpoczęliśmy walkę.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
17 aktualnych zbiórek
646 zakończonych zbiórek
Wsparło 315 osób
12 465 zł (124,65%)
Adopcje