Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie! Za każdą złotówkę wysłaną nam z myślą o naszych podopiecznych. Dzięki Waszej pomocy udało mi się zapłacić zaległe faktury za siano i słomę oraz jedną fakturę z kliniki weterynaryjnej.
To bardzo wiele!
W międzyczasie do azylu trafiło parę nowych zwierzaków, a parę niestety zachorowało...
Jednym z psiaków, który trafił do azylu, jest Ramen - zagubiony w czasie burzy, finalnie porzucony przez swojego człowieka. Okazał się niepotrzebny, bo na co komu taki pies?
Kolejny psiak to Wykop. Pies, który utknął w lisiej norze. Przez ponad 8 godzin był przywalony ziemią, bez możliwości poruszania się. Wyobrażacie sobie jaką traumę musiał przeżyć ten pies?
Zachorowała też nasza Lucynka, która w azylu przebywa już 8 lat. Na szczęście udało nam się ją wyleczyć, ale wiecie, jak to jest... Faktury zostają, a nam pozostaje się z nimi zmagać. Bez Was nic by się nie udało.
Dni w azylu płyną, a my cały czas szukany rozwiązań, co i jak zrobić, by nie musieć ciągle prosić o wsparcie. Funkcjonowanie azylu bez osób takich, jak Wy nie byłoby możliwe. My jesteśmy tylko rękami do pracy, a całe dobro, które się dzieje, dzieje się dzięki Wam.
Kolejny kryzys finansowy, czy to koniec?
Każde z nich kiedyś zapomniane, porzucone i zranione. Ich serca biją z nadzieją.
Tam, gdzie łapy tęsknią za ciepłem, a oczy wciąż szukają przyjaciela, tam jest ich dom. Azyl dla tych niewinnych istot, gdzie miłość i opieka stanowią ich jedyne schronienie.
Dzięki Waszemu wsparciu udało nam się wyjść z tamtego roku z zadłużeniem mniejszym niż w poprzednich latach.
Od początku roku minęło jednak kilka miesięcy, zbiórki stoją, a życie w azylu płynie z dnia na dzień. Nie możemy zwierzętom zakazać czuć się źle, nie zakażemy im chorowania, nie zakażemy wołania o pomoc...
Od czasu ostatniej zbiórki trafiło do nas ponad 20 nowych zwierzaków, z czego większość potrzebowała dużego nakładu finansowego, by móc wrócić do możliwie jak najlepszego stanu.
Jednym z takich zwierząt jest Maru. Niestety, uszkodzenie w wyniku wypadku kręgosłupa w odcinku L1, obrzęk rdzenia kręgowego i problemy z pęcherzem sprawiły, że jej życie stało się wyzwaniem. Maru prawdopodobnie została potrącona przez auto. Opiekunowie obiecali jej opiekę bez względu na wszystko, jednak wyszło inaczej... Zrzekli się opieki nad nią, kiedy zapadła diagnoza. Porzucona przez tych, którzy obiecali jej wieczną miłość, Maru znalazła schronienie w azylu, gdzie walczymy o jej zdrowie każdego dnia...
Kolejnym przypadkiem jest nasz weteran Brendon, który niestety nie wygrał walki z chorobą, pomimo naszych starań i ogromnego zaangażowania lekarzy, niewydolność nerek pokonała go. Brendon spędził z nami 7 lat, był psem niepełnosprawnym, pokiereszowanym z każdej strony przez życie. Brendona już z nami nie ma, jednak koszty leczenia nadal ciążą nad nami bezlitośnie.
Niestety, by móc sprostać i odpowiadać na ich prośby nie wystarczy tylko nasze dobre serce, potrzebne są również pieniądze. Niekończąca się lista faktur u lekarzy weterynarii, wymiana pralki, zepsuty traktor, naprawa auta fundacyjnego, dostawa siana i słomy, to tylko część kosztów, z którymi musimy się zmierzyć, a minęły dopiero 3 miesiące tego roku...
Pomóż naszym podopiecznym. Daj im kawałek nieba na ziemi. Twoja darowizna może zmienić ich los. Wsparcie finansowe jest kluczem do zapewnienia im lepszego jutra. Każda złotówka otwiera drzwi do nowej szansy, do nowego życia pełnego miłości i opieki. Twoja hojność może być promieniem nadziei w ich życiu.
Włącz się do naszej zbiórki, abyśmy mogli kontynuować naszą misję ratowania i dbania o dobrostan tych bezbronnych istot. Niech Wasze serca staną się ich azylem, a nasze działania ich bezpieczną przystanią.
Dziękujemy za każdy gest wsparcia. Razem możemy uczynić świat lepszym miejscem dla wszystkich istot.