Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc w zebraniu funduszy na nasze lipcowe opłaty. Dzięki tej pomocy nasi koci podopieczni są bezpieczni w lokalu, który wynajmujemy. Bez niego nie moglibyśmy pomagać tylu kotom.
Bardzo serdecznie dziękujemy.
Przed fundacją postawiono sprawę jasno. Albo zabieramy koty, albo maluchy i niekastrowana kotka zostaną wystawione na ulicę. Jakiego Wy dokonalibyście wyboru? Kocięta są młode około 6 tygodniowe, kotka także jest młoda, prawdopodobnie nie ma więcej niż 2 lata, a może też nie mieć roku. Jej pierwsza rujka, pierwszy miot? To bardzo prawdopodobne.
Czy ludzie są bezduszni i źli. Nie Kochani. Nie uważamy tak. Poznajcie historię o nas samych, o ludzkich słabościach i wesprzyjcie tych, którzy nie boją się trudów opieki. Kotka, nazwaliśmy Ją Woseba, na początku roku po prostu przyszła w okolice domku jednorodzinnego i została. W domu mieszka jeden adoptowany ponad rok temu kot. Nie wiemy, czy było widać, że jest kotna. Prawdopodobnie było widać, ale nie było reakcji. Urodziła i po czasie przyprowadziła kocięta. Zapadła decyzja o odłowieniu i pobycie kotów w domu, jako domu tymczasowym. To bezpieczniejsze, gdy mioty są rozdzielone. Niestety po kilkunastu dniach usłyszeliśmy ultimatum. Zabieramy koty albo wracają na ulicę. Bardzo to przykre. Nie zastanawialiśmy się ani chwili. Decyzja mogła być tylko jedna. Zapewne spodziewacie się teraz "najazdu" na "złych" ludzi. Nie Kochani. Nasza fundacja nie jest od tego. My zajmujemy się zwierzętami. Jedyne co nas zniesmaczyło, to fakt, że w rodzinie, gdzie jest osoba związana z weterynarią, dopuszczono do urodzenia. A były możliwości kastracji aborcyjnej. Stało się, mleko się rozlało. Cała reszta?
Nie oszukujmy się. Większość z ludzi, sporo z Was przeraża opieka na gromadką małych kociąt z broniącą ich matką. Z codziennym kilkukrotnym sprzątaniem, podawaniem jedzenia, pilnowaniem porządku i czystości. To bardzo dużo czasu i obowiązków, dodatkowych obowiązków. Zapewne dlatego tak mało osób decyduje się na bycie domami tymczasowymi, a często nie daje rady. Jest też wiele innych powodów, ale nie o to tutaj, teraz chodzi. Mamy pod opieką kolejny miot, tym razem na szczęście z kotką, co ułatwia wiele spraw. Kotki dbają o swoje kocięta i pomagają w opiece nad nimi, nawet jak są nieufne.
Podjęliśmy się, nie mając wyjścia. Podjęliśmy się, będąc gwarantem bezpieczeństwa, ale to bezpieczeństwo nie zależy tylko od nas, ale od Waszej pomocy. Przecież nie każdy z Was podejmie się opieki nad miotem, dwoma. Wielu rezygnuje i mówi wprost nigdy więcej. Przerasta ich to. Prosimy Was zatem o pomoc w tej opiece. Wiem, że nie tak spodziewaliście się prośby o pomoc dla kotki i Jej kociąt, ale bardzo cenimy sobie uczciwość i godność. Poddanie się w opiece to nie wstyd. Nie każdy do tej formy pomocy się nadaje, ma czas, możliwości. My mamy wszystko, a Wy jesteście naszymi możliwościami. Wspólnie możemy pomóc. Wspólnie można więcej.
Koteczka Latte
Koteczka Fonte
Kocurek Mocca
Kocurek Macchiato
Za każdą pomoc bardzo dziękujemy. Kastracje to bardzo skuteczna metoda starań o mniejszą bezdomność wśród zwierząt towarzyszących.
Ładuję...