Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ananasek to nasz mistrz strzelania baranków, co możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej❤️Przyjechał z łatką agresywnego, a on nie był agresywny tylko go wszystko bolało przez rozwiniętego raka w oczach i tragiczny stan wątroby i układu moczowego.
Krótkie podsumowanie badań po przyjęciu i po miesiącu leczenia:
ALT spadł z 289 do 134🥳
AST z 207 na 66🥳
CK z 9810‼️ na 769. SZOK😮😃
GLDH z 37 na 13🥳
LDH z 634 na 383 i jest już w normie🥳
Fosfor z 2,33 na 2,01🥳
Jest co świętować. To jeszcze nie jest w normie, ale poprawa jest OGROMNA i przy dalszej kontynuacji leczenia za miesiąc- dwa wątroba powinna całkowicie się zregwnerować, a kwestia układu moczowego ustabilizować. Nie tylko na papierze, lecz i w zachowaniu Ananaska, widać, że cały ból minął! Kocurek jest radosny I rozmiziany, dużo się bawi a po jakiejkolwiek agresji względem ludzi czy zwierząt nie ma śladu.
Kolejne badania mamy zrobić w połowie kwietnia. Jestem dobrej myśli, na pewno będzie już tylko lepiej. Ci wszyscy, którzy kazali go uśpić, bo się tylko umęczy i umrze nadal nie powiedzieli magicznego "przepraszam myliłem się" i to juz raczej nie nastąpi. A nam razem tak dobrze❤️
Stracił oczy, w pyszczku ma wielkie rany, jego stan jest straszny. To niewyobrażalne, jak bardzo może cierpieć jedno stworzenie. Ból, jaki czuje ten maluch jest tak ogromny, że mógłby nim obdzielić całe stado zwierząt i ludzi. Jego cierpienie trwa od bardzo dawna, w zasadzie pewnie już nie pamięta, jak to jest nie cierpieć. Nowotwór zaatakował jego oczy. Nie tylko oślepił, ale też powodował okropny ból. Gałki oczne musiały być natychmiast usunięte, nie mogliśmy czekać, powodując u niego dalsze cierpienie.
Ananas, Ananasek. Takie dostał ode mnie imię, bo wierzę, że jeszcze będzie kiedyś miał w sobie werwę by dokazywać jak radosny kot. Niestety jego stan jest KRYTYCZNY. Wyniki badań wskazują jasno, że on cierpi, bardzo i od dawna. Ma chory pęcherz, początki choroby nerek, totalnie rozwaloną wątrobę. Jakby raczysko, przez króre stracił oczy nie było wystarczające... Zgłoszono nam, że Ananasek nie słyszy, jednak- na szczęście- badanie kanałów słuchowych nie wykazało znacznego niedosłuchu. Jest tkanka bliznowata, prawdopodobnie po przebytym świerzbnie, jednak na szczęście Ananas słyszy.
Spójrzcie na wyniki, w jakim stanie jest wątroba.
To jednak nie wszystko, bo mały ma również kalicywirozę. Nadżerki i rany są duże, bolesne, przez nie kocurek ma wielki problem z pobieraniem jedzenia. Jeśli w najbliższych dniach nie ruszy- będziemy zmuszeni wyszyć sondę pokarmową.
Teraz rozpoczęła się walka o życie tego piękneo kociaka. Musi przyjmować całą listę leków (m.in. wyłapywacz fosforu, leki wspierające pracę serduszka, urinovet, antybiotyki, leki przeciwbólowe, przeciwwirusowe, hepatiale forte advanced, ornipural, kroplówki oraz całą listę pozostałych specyfików). Sam nie wiem, jak sobie z tym poradzimy, obecnie mając na pokładzie SIEDEM!!! kocich pacjentów chirurgicznych. Konsultacje specjalistyczne, badania, leki, operacje, transport, pobyt w szpitalu minimum 2 tygodnie (cena doby 145zł.)- to wszystko ogrome koszty.
Stan Ananaska jest bardzo ciężki. Jeszcze będzie dobrze, muszę w to wierzyć, lecz bez Was, ludzi wielkich serc, nie będziemy w stanie go uratować. Bardzo prosimy o pomoc dla Ananaska.
Ładuję...