🆘 STAN KRYTYCZNY 🆘 Wyłysiała, w strupach i ranach, z gnijącym pyszczkiem. Tak Chmurka walczyła o przetrwanie... Pomocy!

Chmurka, czyli cierpienie na 4 łapkach... Wyobraź sobie ból, ból gnijącego pyszczka, pieczenie skóry na całym ciele, okrutny świąd, masę kleszczy, tasiemca, dorzuć do tego głód i bezdomność. To wszystko znosił jeden kot. Jeśli jeszcze raz usłyszę "kot sam sobie poradzi" to chyba nie wytrzymam. Tak właśnie koty sobie radzą.

Chmurka to kotka, która żyła w mieście, wśród ludzi. Mogła liczyć czasem na coś do jedzenia, ale na tym koniec. Nikogo nie obchodziło, że gdzieś na podwórku powolnie się wykańcza, że jej koci organizm właśnie doprowadza się do stanu nędzy. Miała szczęście w całym swoim nieszczęściu, że pochyliła się nad nią dobra dusza, która poruszyłą niebo i ziemię, by jej pomóc, a w tą pomoc, by ją złapać i uratować zaangażowała się cała grupa dobrych ludzi. I jest, jest już u nas, dostała szansę, a przed nami ciężka i mozolna walka. 

Chmurka powinna być czarna. Widzieliście te piękne, zdrowe, czarne koty o lśniącym futerku? Tak powinna wyglądać. Tymczasem futro jest wyłysiałe, zrudziałe. To świadczy o toczących się chorobach, wyniszczeniu organizmu. Ile ona musiała cierpieć, jeść byle co, by doszło do tego? Z jej sierści wyciągnęliśmy ponad 20 kleszczy. Ma też inwazję pcheł, świeJest w takim stanie, że nie wiadomo co jest najgorsze, ale na pewno nie pomagają gnijące zęby i dziąsła. Uwierzcie mi, z pyszczka ma zapach gnijącego, rozkładającego się ciała...

Nie wiadomo ile ma lat. Wycieńczona życiem na ulicy, porodami, chorobami. Wygląda jak staruszka, ale równie dobrze może być po prostu tak skrajnie zaniedbana. Myślę, że może mieć około 10 lat. Tyle lat poniewierki, bólu i cierpienia na ulicy...

Zbióka jest na bardzo dużą kwotę, jednak już dziś wiemy, że przed Chmurką kilka miesięcy leczenia, nim jej organizm dojdzie do siebie po tym wszystkim. Musi przejść zabieg stomatologiczny, część zębów trzeba usunąć, wyleczyć dziąsła. Najpierw musimy jednak ustabilizować jej stan. Walka o zdrową skórę będzie zdrowa i kosztowna. Do tego w nosku świszczy, bo jest jeszcze zapalenie zarówno dolnych, jak i górnych dróg oddechowych. 

Wiemy, że Chmurka nie jest kociakiem, jednak możemy sprawić by kolejne 10 lat przeżyła w cieple, miłości, z pełną miseczką. By nadrobiła wszystkie stracone lata. Damy z siebie wszystko, by zaznała już jedynie szczęścia i miłości. Niestety, tak jak już wcześniej pisałem czeka ją długa walka o to, by nadrobić lata zaniedbać, a bez Was nie będziemy w stanie jej pomóc. Zwłaszcza teraz, gdy drożyzna dotyka nas każdego dnia, a ceny usług weterynaryjnych wystrzeliły w kosmos. Pomożecie nam uratować Chmurkę?