Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
A oto Syriusz we własnej osobie 🙂 Wystraszony, ale też zaciekawiony i zdaje się zdziwiony. Nikt nie krzyczy, nie przywiązuje, może sobie swobodnie chodzić. Pierwsze chwile były trudne, ale to bystry chłopaczek, szybko się uczy. Kopyta w strasznym stanie i kowal jak najszybciej. Jednak najważniejsze, musi nam zaufać. Witaj maluchu w Konikowym Domu 🙂♥️ Tu tyłko dobro, sam się przekonasz.♥️
Jeszcze raz z całego serca Wam dziękuję 🙏♥️
Gdyby nie Wasza POMOC 🙏♥️ dziś jechałby do rzeźni.
Po stokroć D Z I Ę K U J Ę 🙏♥️
"1 rok i 4 miesiące i kosteczki obleczone skórą" - Pamiętacie? W zeszłym roku staraliśmy się go uratować. Nie doczekał pomocy, był tak wycieńczony, że zmarł u handlarza.
Dowiedziałam się wtedy, że jego mama zmarła. Nie dostałam jednak informacji, że zanim zmarła, urodziła kolejne dziecko. Kilka dni temu, na mojej drodze staną jej syn, brat tamtego szkielecika. Pozwolono mu dożyc 1 rok, tylko po to, aby skazać na rzeź. Miałam już nie brać żadnych koni, bo naprawdę jest nam bardzo ciężko. Ale gdy go zobaczyłam, stojącego u handlarza, przerażonego w tym sznurkowym kantarze, nie potrafiłam przestać o nim myśleć. Szukałam pomocy, gdzie indziej, ale nie znalazłam.
Czy tak ma wyglądać jego koniec? W rzeźni?! Stracił mamę i brata, już dość tych śmierci. Błagam, pomóżcie mi go uratować. Niech, chociaż jemu się uda.
Kwota do zebrania to koszt jego życia, transportu, kastracji i pierwszych trzech miesięcy utrzymania. Dużo, ale nie mogę inaczej, muszę go zabezpieczyć. Tak bardzo pragnę, aby chociaż on przeżył, doświadczył tego, co niedane było jego mamie i bratu - szczęścia, radości, spokoju. Błagam, pomóż!
Ładuję...