Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu własnym oraz Bodzi gorąco dziękujemy wszystkim, którzy zechcieli wesprzeć urodzinową zbiórkę naszej krówki. Zgromadzone fundusze posłużyły do wykonania koniecznych napraw w domku dla Bodzi, a także do zakupenia jej prezentów w postaci ulubionych warzyw, nowego kantara i zapasu meszu. Ponadto odciążyły budżet Fundacji i pomogły opłacić część z bieżących zobowiązań w terminie.
Jeszcze raz najserdeczniej Państwu dziękujemy za okazaną pomoc <3 <3 <3
Pewnie już sporo osób o mnie wie. Mam na imię Bodzentynka, takie piękne imię nadały mi osoby o dużych sercach. Pomysłów było wiele, lecz w końcu po burzliwych dyskusjach zostałam Bodzentynką - dla przyjaciół Bodzią. Chciałabym się z Wami podzielić swoją historią, która na całe szczęście znalazła swój szczęśliwy finał.
Urodziłam się na Litwie. Pamiętam swoją mamę jak przez mgłę. Nie wiem dlaczego, ale tak szybko nas rozłączyli. Pamiętam jak bardzo mama za mną płakała. To jedyne wspomnienie… Zostałam sprzedana. Stałam w ciemnej oborze, gdzie światło słoneczne dochodziło jedynie wtedy, gdy jakiś człowiek otwierał drzwi i wchodził do środka.
Bardzo szybko zrozumiałam, dlaczego zabiera się dzieci matkom – krowom. Jestem przekonana, że znaczna część ludzi nie wie, dlaczego tak jest. Zastanawialiście się kiedyś skąd bierze się mleko? Moja wybawicielka, opowiadała mi, że krowie mleko jest pięknie pakowane w kartoniki i butelki, a reklamy w telewizji przedstawiają piękne krówki pasące się na zielonych, soczystych łąkach.
Wobec tego duża część ludzi uważa, iż mleko powstaje dlatego, że krówka je trawę. Niestety, tak nie jest.
Krówka daje ludziom mleko, ponieważ urodziła cielaka. Żeby ludzie mogli pić to mleko, mnie zabierali moje dzieci. Czy wiecie kochani, jaki to jest ból dla matki? Ja też jestem stworzeniem, które czuje i kocha swoje dzieci, ale nikt nie zważa na to i brutalnie mi się je zabiera. Moje dzieci skazane są na okrutny los. Dziewczynki będą albo krowami mlecznym albo tuczonymi na mięso, chłopcy, już jako małe cielaki są przeznaczani na śmierć i giną w rzeźni okrutną śmiercią.
Ja dostałam szansę na życie, o którym każda krowa może marzyć. Wiecie co czułam kiedy już oswoiłam się z nowym miejscem? Pierwszy raz mogłam się delektować powiewem wiatru, który ochładzał moją skórę. A zapach świeżego siana pieścił moje nozdrza. Pierwszy raz w życiu widziałam taką ogromna ilość świeżego siana! No i najważniejsze wybudowano dla mnie przepiękny domek, mój domek.
Mogłabym wyliczać bez końca. Kochani przyjaciele 28 lipca, to będą moje prawdziwe urodziny. Wiecie dlaczego? Bo to dzień, w którym otrzymałam wolność i radość życia.
Jeśli chcecie sprawić mi prezent to uwielbiam kapustę, sałatę, szpinak, marchewkę, jabłuszko, a ogromą radość sprawia mi lizawka. Wpłacicie złotówkę na moje ulubione przekąski? A może ktoś chciałby dołożyć kilka stałych złotówek do mojego utrzymania? To byłoby spełnienie moich marzeń. Chciałabym bardzo podziękować za możliwość nowego, lepszego życia.
Dziękuję
Wasza Bodzentynka.
Ładuję...