Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mama kociąt i dwa kociaki zachorowały na FIP. Nie udało się uzbierać całej kwoty. Dziękujemy wszystkim Darczyńcom za pomoc.
Kocięta urodzone na balkonie ciągle chorują. Biszkopt, Cuksik, Nugat i Karmelka wciąż mają problemy zdrowotne - biegunki, stany zapalne jelit, koci katar. Gdy wyleczymy jednego kociaka, zaraz zaczyna chorować kolejny. Leczenie maluszków pochłania coraz więcej pieniędzy, a zbiórki stoją w miejscu. Błagamy o wpłaty! Bardzo potrzebujemy Waszej pomocy!
Od wczoraj maluszek nie przybrał na wadze. Dzisiaj zwymiotował dużo mleka. Natychmiast zabrałyśmy go do lecznicy, gdzie zrobiono mu USG. Okazało się, że kocurek oprócz kociego kataru ma też stan zapalny jelit.
Opis badania USG
Żołądek poszerzony, w świetle treść, motoryka osłabiona, pasaż efektywny wydłużony. Pętle jelit cienkich o osłabionej perystaltyce, w świetle treść, odcinkowo gaz. Otrzewna bez cech zapalnych ostrych. Obecności wolnego płynu w jamie otrzewnej i przestrzeni zaotrzewnowej nie stwierdzono.
Lekarze zdecydowali się na zmianę leczenia. Maleństwo dostało inny antybiotyk, Duphalyte, kroplówkę i preparat przeciwwymiotny. Robienie zastrzyków kotu, który waży zaledwie 240 g, to naprawdę trudna sztuka. Leki podawane są w mikroskopijnych ilościach i nie można przedawkować, żeby nie zaszkodzić. Jutro kolejna wizyta.
Urodziły się na balkonie. Niechciane i nikomu niepotrzebne. W nocy z 10 na 11 lipca. Ich matka jest bardzo proludzka - tak oswojona kotka musiała mieć kiedyś dom.
Prawdopodobnie została wyrzucona na ulicę z powodu ciąży. Okociła się na czyimś balkonie. W miocie było 6 kociąt, ale 2 nie przeżyły - noce były zbyt zimne, a kotka jest chuda i nie dała rady ogrzać swoim ciałem wszystkich maluszków. Właściciel balkonu nie chciał zabrać kociej rodziny do swojego mieszkania. Dał kotce karton i ręcznik, dawał jej trochę jedzenia. Ale to było za mało...
Wszyscy mają teraz ciepło i sucho, a mama może nareszcie najeść się do syta. Kocia rodzina trafiła pod naszą opiekę, ale wcześniej kilka dni spędziła w lecznicy. Mama miała szmery w płucach, a kocięta lekką duszność. Niestety pojawił się u nich katar, a kocica ma problemy gastryczne i biegunkę. Jedno z jej maleństw jest bardziej chore - kocurek jest bardzo mały, dużo mniejszy od swojego rodzeństwa.
Na zdjęciu leki dla maluszka
Maluszek dostaje antybiotyk, probiotyk i preparat na podniesienie odporności, a to wszystko w mikroskopijnych ilościach. Kociak jest tak mały, że weterynarz miał problem z dobraniem odpowiednich leków i wyliczeniem dawek. Oprócz kataru i zapalenia spojówek kocurek dodatkowo zmaga się z biegunką, która w jego wieku może być zabójcza. Od kilku codziennie lub co drugi dzień jesteśmy w lecznicy.
Leczenie, utrzymanie, profilaktyka i diagnostyka to ogromne koszty. Bardzo potrzebujemy Waszej pomocy! Daj szansę kociej mamie i jej kociakom - wpłać kilka złotych i udostępnij tę zbiórkę! Czy możemy liczyć na Twoje wsparcie?
Ładuję...