Drugie życie dla Uszka

Uszko mieszkał w stadzie kotów na wrocławskich Maślicach. Duży, silny, piękny kocur, z którym nie zadzierał nikt.

Wczoraj zadzwoniła do nas jego opiekunka szukając pomocy bo .. z Uszkiem od pewnego czasu zaczęło być źle.

Schudł, sierść mu zmatowiała, a ciało zaczęły pokrywać rany... nie wiemy od czego, czy został pogryziony, czy również zraniony w czasie kocich walk.

Gdy jego stan się ustabilizuje, trafi do fundacyjnego domu tymczasowego, póki co jest na szpitaliku w Skvet we Wrocławiu, gdzie próbujemy ustalić co się stało.

Rana Uszka została wyczyszczona i opatrzona, zbadaliśmy go pod kątem  FiV i FelV (kocurek na  szczęście jest zdrowy).


Pobrano wycinek z narośli w jamie ustnej do badania w kierunku nowotworu i wykastrowano chłopaka. Co dalej pozostaje nam czekać mając nadzieję, że nadejdzie Uszkowe lepsze jutro.

Jeśli okaże się, że ma nowotwór, prawdopodobnie zostanie na zawsze w fundacyjnym domu tymczasowym, choć ten już pęka w szwach - bierzemy odpowiedzialność za naszych podopiecznych, czasami będąc z nimi do końca...

Mamy nadzieję, że i Wy będziecie z nami i pomożecie nam pomagać. Jesteśmy malutką fundacją. To nasza 76 interwencja w tym roku... Działamy nie przeliczając finansowych środków na życie zwierzaków wierząc, że dobro powraca.