Uszkodzony ogon Czarnego Ziutka

Czarny Ziutek, zwany też Bajglem, pojawił się któregoś dnia w miejscu dokarmiania pewnego stadka kotów wolno żyjących i od razu zwrócił na siebie uwagę. Trudno by było inaczej, gdyż Ziutek to w pełni oswojony kocur, który nie tylko przymilał się do mieszkańców czy podbiegał do okolicznych kotów i psów, ale wręcz próbował wchodzić ludziom do domów... Ewidentnie więc był (jest?) czyimś kotem. Karmicielka podjęła zatem próby odnalezienia ziutkowych właścicieli. Ogłoszenia papierowe, ogłoszenia w internecie, rozmowy z mieszkańcami - zero odzewu. Niestety nikt Czarnego Ziutka nie kojarzył.

Kocur został więc (bez problemu) złapany, wykastrowany i wyleczony ze świerzbu, a weterynarze oszacowali jego wiek na około 2 lata. Początkowo dochodził do siebie w piwnicy, ale jako że ktoś do piwnicy się włamał, trzeba było na cito znaleźć kawalerowi inne bezpieczne, tymczasowe schronienie - całe szczęście się udało, bo przy okazji wyszło, że to nie koniec pecha kocurka. Ogon Czarnego Ziutka jest uszkodzony - najpewniej wskutek urazu i wymaga amputacji (niestety będzie cięty "wysoko"), ponieważ jest zupełnie bez czucia. Pandemia wymusiła chwilowe przesunięcie zabiegu, jednak mamy już nowy termin - 15 kwietnia 2020, zatem czasu niewiele, lecz cóż począć... 

Koszt operacji to ok. 400 zł, my zaczynamy zerować nasze konto, a do 1% jeszcze daleko. Jeśli bliskie są Wam nasze cele i działania - wrzućcie choćby piątaka na zbiórkę Czarnego Ziutka, byśmy mogli dalej pomagać!