Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Vanilka ma 6 lat, wczoraj wieczorem trafiła pod naszą opiekę w bardzo złym stanie.
Dziewczynka jest przytulaśna, bardzo przyjacielska, spokojna, a czarnymi wielkimi ślepkami wpatruje się w człowieka jak w obrazek niemo błagając o pomoc.
Większość czasu Vanilka spędza w swoim posłanku w kąciku i cichutko pomrukuje. Sunia ma obolałą, swędząca skórę z licznymi plackowatymi przełysieniami, miejscowo mocno zaognioną i pokrytą strupami. Uszka w fatalnym stanie, zaklejone ciemną, cuchnącą mazią, problemy z poruszaniem się sprawia jej łapka, którą koniecznie musimy skonsultować z ortopedą, bo podczas chodzenia kolanko ucieka na bok. Obawiamy się, że będzie konieczny zabieg operacyjny.
Nie znamy historii Vanilki, ale z całą pewnością nigdy nie miała przeprowadzonej pełnej diagnostyki, ani wdrożonego leczenia. Zrobimy wszystko, aby pomóc tej maleńkiej kupce nieszczęścia odzyskać pełnię sił i zdrowie.
Podejrzewamy, że Vanilka ma chorą tarczycę, atopowe zapalenie skóry, a uszka zakażone są drożdżakiem Malassezia. To nasze przypuszczenia, ale diagnozę muszą postawić specjaliści.
Pierwsze kroki skierowałyśmy dzisiaj do naszego Pan doktora na oględziny, pobranie krwi na badania rozszerzone, czyszczenie uszu i pobranie wymazu. W zależności od wyników krwi będziemy chciały jak najszybciej Vanilkę wysterylizować, by zapobiec występowaniu wahań stężeń hormonów.
Udało się nam skontaktować dzisiaj z naszą niezastąpioną, cudowną panią dr Gosią Ściskalską, która ratowała niejednokrotnie nasze psiaki. W sobotę mamy wizytę u Pani doktor gdzie maleńka będzie diagnozowana i będzie miała wdrożone odpowiednie leczenie. Dr. Jacek Bany – ortopeda przyjmie nas w godzinach wieczornych w czwartek. Dziękujemy Panu doktorowi z całego serca, że nie odmówił nam pomocy pomimo braku wolnych terminów.
Dużo mamy do zrobienia, aby pomóc dziewczynce, koszty czekają nas ogromne, sama diagnostyka u dermatologa wiąże się z dużym wydatkiem, bo w takiej sytuacji trzeba sprawdzać po kolei wszystko, aby wyeliminować poszczególne choroby.
Dzisiejsza wizyta u Pana doktora z pobraniem krwi i wymazu z uszu to koszt 250 zł. Transport suni to kolejne 300 zł już wydane. Zakupiłyśmy dzisiaj mały woreczek karmy hypoalergicznej bo nasze zapasy zjadły psiaki z ostatnich pseudohodowli, podałyśmy Vanilce Simparicę i to już kolejne 150 zł. Łzy napływają nam do oczu patrząc na to psie nieszczęście, ale rozpacz tutaj nic nie pomoże, trzeba szybko działać.
Kochani... po raz kolejny błagamy Was o pomoc. Vanilka pilnie potrzebuje wsparcia finansowego, bo my nie udźwigniemy kosztów diagnostyki i leczenia. Pomóżmy wspólnie odzyskać Vanilce zdrowie, godność westa i wiarę w człowieka!
Ładuję...