Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za Państwa pomoc!
Vasco przeszedł terapię IRAP, która bardzo mu pomogła żyć bez bólu.
Niestety kilka miesięcy później Vasco odszedł w swoim domu tymczasowym...
Vasco to pies, którego uratowaliśmy przypadkiem. Spytacie jak to? Po prostu miał do nas przyjechać zupełnie inny zwierzak ze schroniska. Dopiero po wyjęciu klatki z samochodu zobaczyliśmy kudłaty szkielet, wciśnięty w jej róg, który z przerażenia chciał zjeść wszystkich wokół.
Vasco był zagłodzony - pies w typie nowofunlanda ważył 17 kg, cały skołtuniony, oblepiony odchodami i jak się potem okazało naszpikowany śrutem - wszystko to sprawiło, że o człowieku nie miał zbyt dobrej opinii... Od tego czasu minęło już kilka lat, a Vasco? Vasco dalej jest u nas. Jest psem w zasadzie nieadopcyjnym. Dobrze reagującym na opiekunów, fatalnie na obcych. Problemy z atakami na ludzi zostały, gdy próbuje się zrobić coś, czego Vasco sobie nie życzy. Zaakceptowaliśmy życie na jego zasadach. I pewnie zostaniemy ze sobą na zawsze.
W tym roku niestety staruszek zaczął mieć problemy zdrowotne - paraliż tylnej łapy, kłopoty z chodzeniem. Zdiagnozowano u niego zespół końskiego ogona, który niestety dość szybko postępuje. Leki sterydowe pomogły tylko doraźnie, ale potrzebujemy metody, która da Vasco kolejne miesiące życia bez bólu.
Po konsultacji ortopedycznej zdecydowaliśmy się na IRAP - jest to sprawdzona i bardzo bezpieczna metoda leczenia. Poddanemu leczeniu zwierzęciu aplikuje się specjalnie przygotowaną mieszaninę własnych białek ochronnych wytworzonych z jego krwi. Niestety za wszystkimi korzyściami płynącymi z tej metody stoją koszty... Trzy wizyty - pobranie krwi, przygotowanie materiału oraz aplikacja białek do kręgosłupa to koszt 2500 zł. Do tego dochodzą dojazdy do sporo oddalonej kliniki.
Dziś śmiejemy się, że nie pokochalibyśmy Vasco tak mocno bez wszystkich jego okropnych wad i chcemy dać mu kolejne lata życia w komforcie. Bardzo prosimy Państwa o wsparcie. Mamy pod opieką wiele innych zwierząt i niestety nie stać nas na tak duży, jednorazowy wydatek dla jednego psiego emeryta. Liczymy na Wasze duże serca i z góry dziękujemy!
Ładuję...