Vincent znaczy zwycięstwo ❤️

Zbiórka zakończona
Wsparło 37 osób
1 230 zł (55,9%)

Rozpoczęcie: 1 Października 2024

Zakończenie: 24 Października 2024

Godzina: 00:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
04 Października 2024, 08:56
...

Dnia, 3 października 2024 r.
‼️UWAGA! ZBIÓRKA

Błagam o pomoc finansową dla Vincenta❤️. Ten przepiękny kot ma wypadający odbyt.
Rokowania są ostrożne i nie wiemy dziś, czy jelito nie będzie wypadać.
Mam za sobą już 4 wizyty z Vincentem. Potrzebujemy pieniędzy aby go leczyć. Kotek musi przyjmować płynne jedzenie, aby móc się załatwiać i aby okrężnica (część jelita grubego) nie wypadała na zewnątrz. Nie mamy jednak funduszy.
Potrzebujemy pieniędzy nie tylko na leczenie i jedzenie, ale także żwirek, środki higieniczne itp.

Proszę, nie zostawiajcie Vincenta samego, który obecnie przebywa w domu tymczasowym.
Jeśli nie Wy Drodzy, to Kto?
Musimy go uratować i wyrwać ze szponów tego schorzenia!
Wpłacajcie kochani, każde 1 zł ma swoją moc.

Pokaż wszystkie aktualizacje

03 Października 2024, 14:11
...

❤️ Vincent znaczy Zwycięzca 💪

Błagamy o pomoc finansową dla małego, czarno – białego kocurka! Spójrz w jego stronę… proszę. Opowieść o Vincencie zaczyna się w sobotę 28 września 2024 r., gdy dostajemy telefon od pana Jakuba, z wiadomością, że znalazł kotka z wypadającym odbytem. Kotek jest przyjazny i miziasty, jednak bardzo cierpi.

Fundacja, wstrzymała przyjmowanie zwierząt. Mamy 60 istnień, które potrzebują domów stałych i właściwej opieki, a zasoby kadrowe i finansowe nie pozwalają naszej organizacji na dalszy nabór zwierząt.

Przyjmujemy wyzwanie i nie zostawiamy Pana Jakuba bez pomocy. Zaczyna się walka z czasem. Mamy termin do wtorku 1 października 2024, aby pozyskać dom tymczasowy, bowiem tego dnia znalazca kotka, pan Jakub, wraca do miejsca swego zamieszkania. Na ten czas zabezpiecza kota w małej zagródce, u dalszej rodziny pod Płockiem.

Jedna z wolontariuszek, która opisuję tę historię zaczyna walkę o dom tymczasowy. Tę walkę podejmuję także pan Jakub. Najpierw zaczynamy w Płocku, próbując w innych fundacjach i stowarzyszeniach. Niestety bezskutecznie… Szukamy miejsca we wszelkich organizacjach prozwierzęcych na terenie całego kraju, wiele maili, mnóstwo telefonów, rozmowy…

Wciąż odmowy.

W niedzielę wieczorem oddzwania do mnie pani Maria Szygowska z TOZ-u, która godzi się przyjąć go po okresie  kwarantanny tymczasowo. W tym momencie dostajemy skrzydeł i iskry Nadziei zaczynają stawać się płomieniem. Teraz kto i gdzie zgodzi zaopiekować się Vincentem na ten czas?

Dom Tymczasowy „Aśka” okazuje się wybawieniem, który pomimo posiadania wielu zwierząt pod opieką, daje szansę Vincentowi. Na czas  kwarantanny… Aśka jak zawsze jest niezawodna! W sobotę kotek został zaopiekowany medycznie. Wypadający odbyt ponownie umieszczony w jego anatomicznym położeniu i zabezpieczony klamrą chirurgiczną, a w poniedziałek zaszczepiony.

Kim jest ten cudowny koci chłopiec?

Łagodnym i wyjątkowo cierpliwym kotkiem. Pięknie zniósł zabieg z klamrą i dał się zaszczepić przytulając do cioci wolontariuszki. Drodzy, ta historia to też opowieść o pięknej miłości… Pan Jakub nie może zatrzymać kota, ale daje mu drugie życie. Nie odrzuca zwierzęcia, no bo przecież to tylko kot, a kot zawsze przecież sobie poradzi. Nie, staje na wysokości zadania. Walczy do końca. Między panem Jakubem a Vincentem narodziła się więź. Widziałam, że kotek miesi łapkami, gdy patrzy na pana Jakuba, jak czuje się zrelaksowany i szczęśliwy w jego obecności.  Zaufał temu człowiekowi i wygrał…

Czesław Niemen śpiewał, że „ludzi dobrej woli jest więcej”… Nie wiem, czy tak jest, ale wiem, że tacy też jeszcze są, tacy jak pan Jakub. A teraz dalszą część historii, możesz napisać Ty, który poznałeś losy Vincenta. Będziemy powtarzać z upartością maniaka, że nie ma gorszych lub lepszych pieniędzy. Licz się każde 1 zł.

Prosimy o pieniądze na leczenie Vincenta, na kastrację, na jedzenie, odpchlenie, odrobaczenia i żwirek. Być może potrzebna będzie operacja, a rokowania są ostrożne na tym etapie. Nie mamy za co leczyć Vincenta. Na razie klamra trzyma, ale w każdej chwili, może okazać się niezbędna operacja.

Nie odmawiajcie nam … błagamy Was. Potrzebujemy 2000 zł, które zmienia cały świat Vincenta! A na koniec mojej opowieści o Vincencie, której pozostałą część, wierzę mocno, zapiszecie Wy - dokładając pieniążek od siebie na pomoc kocurkowi, powiem o nowej, dobrej wiadomości…

Znalazło się miejsce tymczasowe, w domu naszej koleżanki. Vincent będzie miał więcej przestrzeni i więcej spokoju. Gdy wyzdrowieje będziemy szukać kitkowi domu stałego.

Dlatego tak bardzo potrzebne są pieniążki i dlatego tak bardzo liczymy na Waszą pomoc! Proszę, nie zostawiajcie Vincenta samego. To wielki mały kot! Kot, który dostał szansę…

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 37 osób
1 230 zł (55,9%)