Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Vader został wyrwany z mordowni w Radysach. Mieszkał w miejscu, które było tak okrutne, że kiedy o nim myślimy, mamy ciarki na plecach.
Upodlony do granic możliwości i obdarty z godności... Zrezygnował z walki o siebie. I tak by nie wygrał z tymi, którzy się nim "opiekowali". Jedynie co otrzymywał od człowieka to ból. Był bity, głodzony i spragniony. W lecie słońce piekło niemiłosiernie a zimą mróz przeszywał każda kosteczkę jego ciała... Tak wyglądało życie jego i innych towarzyszy niedoli.
Został uratowany. Wyrwany z macek radysowej śmierci.
Kiedy trafił do naszego schroniska, jako jeden z kilkudziesięciu szczęśliwców, jego życie zmieniło się. Miał pod dostatkiem jedzenia, w misce była woda a dłoń ludzka przynosiła ulgę i dawała ciepło. Nie było krzyków, bólu i złości. Był spokojny sen i wszechobecne dobro. Musiał do tego przywyknąć i zaufać ponownie.
Lecz nic co dobre nie trwa wiecznie... Jakiś czas temu zauważyliśmy że Vaderowi rusza się ząb, pojechaliśmy do lecznicy. Ząb został usunięty. Wszystko ładnie się zagoiło i nie wzbudzało żadnych podejrzeń. W święta wielkanocne zobaczyliśmy lekką zmianę w miejscu usunięcia zęba, więc udaliśmy się, tym razem do onkologa. Podejrzenie nowotworu. Pani Doktor pobrała. 4 wycinki do badania histopatologicznego.
Przez okres oczekiwania na wyniki Vader był na chemioterapii. Wyniki potwierdziły zło... Pleomorficzny nowotwór złośliwy, najprawdopodobniej kostniakomięsak. Tak, czy inaczej jeden z najbardziej bolących nowotworów.
Chemia nie pomagała. Guz, z małej zmiany z dnia na dzień zrobił się gigantyczny.
Nie mogliśmy czekać dłużej. Musieliśmy szybko myśleć, bo czas działał bardzo na niekorzyść. Trzeba było podjąć bardzo trudną decyzję i ogromne ryzyko: eutanazja albo bardzo trudny i skomplikowany zabieg wycięcia kawałka żuchwy.
Vader był w bardzo dobrej kondycji. Nie było widać po nim cierpienia, ale wiedzieliśmy, że było ogromne. Psy potrafią zakamuflować ból... taka ich natura. Vader ciągle miał błyszczące oczy i chęć do życia. Nie mogliśmy postąpić inaczej i zaryzykowaliśmy...
Przed majówką, z duszami na ramionach, stawiliśmy się z Vaderkiem na operację w Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej Węgrzyn Weterynaria - Omnivet w Strzelcach Krajeńskich.
Dr Marcin szczegółowo nam wszystko objaśnił: ryzyko, ewentualne powikłania i jak będzie wyglądać życie Vadera po operacji. To był a poważna operacja. Przyszedł czas pożegnania... Były łzy i niepewność co do przyszłości.
1 maja to święto. Ale nie dotyczy to Kliniki w Strzelcach Krajeńskich. W tym świątecznym dniu cały zespół lekarski stawił się w celu wykonania rozległej operacji - hemimandibulektomii - usunięcia połowy żuchwy.
Czekaliśmy jak na szpilkach na informację z Kliniki. W końcu przyszło info!! Vader dał radę! Dzielnie zniósł operacje. Tak bardzo się cieszyliśmy!
Z tego miejsca dziękujemy Panu dr Marcinowi Węgrzynowi i jego cudownym Specjalistom z Kliniki Omnivet, którzy mimo Majówki i swojego wolnego czasu zdecydowali się podjąć walkę o życie naszego Vadera. Jesteście wielcy!!!
Dzięki Wam Vader dostał szansę...
Tak wyglądał Vader jak już stanął na nogi i zjadł.
Vader w chwili obecnej ma się dobrze. Są lepsze dni i gorsze. Jak podczas choroby. Musimy pilnować chemii, na którą jeździ co 3 tygodnie. Mamy zasadę. Walczymy do końca. Póki w oczach psich są iskierki życia, merdający ogon i radość...walczymy. Nie poddamy się. On się też nie poddał.
Kochani, i teraz to, co zostaje zawsze po takiej operacji. Mamy do opłacenia fakturę za nią... Mamy do opłacenia leczenie, które ciągle trwa i kosztuje. Wierzymy, że są wśród Was osoby, które pomogą nam. Nie raz to pokazaliście.
Dziękujemy z całego serducha za wsparcie, za każdą złotówkę, która ma ogromna moc!!
Zdjęcia z operacji pochodzą z profilu FB Kliniki Omnivet.
Ładuję...