Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Misia żyła aż 13 lat na dworze, po tylu latach trafiła do nas na Stały Dom Tymczasowy, na którym dożyje starości.
Misia jest koteczką z powodu wieku chorą, jej wyniki krwi są słabe choć walczy i z miesiąca na miesiąc nas zaskakuje. Kilka razy w miesiący jesteśmy na wizycie u weterynarza - misia ma alergię pokarmową i przyjmuje specjalistyczną karmę. Dość nie dawno o tym się dowiedziałyśmy - z powodu ran które sama sobie robiła - poprzez silne drapanie. Misia stalle musi mieć pobieraną krew i kontrolowane wyniki, przyjmuje specjalistyczną karmę i często antybiotyki. Dlatego pomoc w utrzymaniu Misi na Domu Tymczasowym jest tak ogromnie ważne. Nie szukamy jej domu bo od 10 lat zna nas choć około 6 lat zajęło jej nabranie zaufania do osób które ją stale dokarmialy - czyli do nas, w stosunku do osób obcych bywa agresywna poprzez ogromną obawę. Dlatego na zawsze pozostanie pod naszą opieką, a my będziemy o nią walczyć.
Za każde wsparcie ogromnie dziękujemy !
[Aktualizacja 11.08.2018]
Misia jest u nas nadal leczona, ma się dużo lepiej, najbezpieczniej czuje się w swojej klateczce, kiedy chce to wychodzi, chociaż nadal jest słaba i dużo śpi. Wreszcie ma spokój nie jest przeganiana. Zbiórka trwa nadal, ponieważ faktura za leczenie Misi jest wysoka i to nie koniec dalszego leczenia. Walczymy dalej i wierzymy, że kicia się nie podda!
Misia jest około 13-14 letnią koteczką, którą od 10 lat dokarmiamy. Od ponad 10 lat jest kotem bezdomnym, który mieszka pod dachem budynku cieplnego. Tak spędziła całe swoje życie, gdy ją zobaczyłyśmy akurat z góry znosiła swoje kocie dzieci. Straszne dzikuski i ona też należała do dzikich kotów - dokarmiała ją starsza Pani. I tak rozpoczęła się nasza historia pomocy Misi i ogólnie pomocy zwierzętom... Od niej wszystko się zaczęło.
Misia była strasznie dziką koteczką, nie można do niej było podejść. Złapanie jej na zabieg sterylizacji było ogromnym wyzwaniem i nie udało nam się to szybko - lecz od czasu kociaków, które ujrzałyśmy i dokarmiałyśmy - nie miała już nigdy dzieci. Było to 10 lat temu. Teraz Misia jest już kocią seniorką, ogromnie z nami oswojoną, choć nie ufa nowym osobom. Musiała zostać bardzo skrzywdzona, ale może jej to pomogło w życiu bezdomnego kota i w dotrwaniu sędziwego wieku.
Maleńka zaczęła nam strasznie chorować, od ostatnich kilku dni nic nie jadła - pilnie złapana i zabrana do weterynarza. Faktycznie miała przeraźliwą biegunkę, już myślałyśmy że to ostatnie jej chwile. Udało się jej wyczyścić zęby i podać odpowiednie antybiotki aby podnieść jej odporność. Na chwilę obecną się udało!
Zabrałyśmy Misię pomimo wielu zwierzaków u nas do domu, gdzie mieszka sobie w jednym pokoiku, na chwilę obecną jest trzymana w klatce i będzie oswajana - zobaczymy jak się będzie zachowywać. Jeśli wszystko się uda będziemy szukać dla niej domu - bez zwierząt! Gdzie dożyje swoich ostatnich chwil, miesięcy a może lat - nie wiemy tak naprawdę, lecz podjęłyśmy walkę o jej życie. Strasznie ją kochamy.
Wstawiamy fakturę za leczenie Misi - zbieramy kwotę 500 złotych na opłacenie faktury za jej leczenie. Potrzebujemy Waszej pomocy abyście Nas wsparli w walce o jej życie ! Które zapewne było nie łatwe, trudne i wiele chwil, gdy była przeganiana, gdy ludzie szczuli na nią psami i gdzie dopadł ją głód. Życie bezdomnego kota.I to przez 10 lat.
Ładuję...