Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Chcielibyśmy dziś podzielić się dobrymi wiadomościami. Napisać, że teraz będzie już dobrze, że jeszcze wybierzemy się na wspólny spacer... Niestety, nie możemy tego zrobić.
W Fundacji nazywaliśmy go Winner. Bardzo wierzyliśmy w to, że będzie Zwycięzcą w tej trudnej walce...
Winner dziś odszedł. Jego cierpiące serduszko się zatrzymało. A nam brakuje słów, by wyrazić ogrom żalu z którym pozostaliśmy.
Pragniemy podziękować Wam Kochani za troskę, za wiele ciepłych słów, liczne telefony i wiadomości. Dziękujemy Przychodni Weterynaryjnej Kotewicz&Ługiewicz za profesjonalną całodobową opiekę nad Winnerem. Wszyscy wspólnie chcieliśmy dać mu szansę na lepsze jutro...
Wierzymy Winner, że za Tęczowym Mostem nie ma cierpienia, łez ani złych ludzi. Wierzymy również, że Twój "właściciel" już wkrótce zostanie odpowiednio ukarany za swoje czyny.
Psiak przeżył operację, jest dzielny i ma ogromną wolę walki. Cały czas przebywa pod opieką lekarzy w lecznicy.
Ogromnie dziękujemy wszystkim Darczyńcom, którzy wspierają leczenie psiaka. Jego walka o dobre życie cały czas trwa...
Operacja trwała do wczesnych godzin porannych. Kolejne godziny bedą bardzo ważne, walcz piesku!
Ogromne podziękowania dla lekarzy!
Trwa operacja!
Ostatnie godziny to dla nas wszystkich ogromny stres. Niestety stan psiaka uległ pogorszeniu, ma coraz słabsze wyniki krwi, zaobserwowaliśmy niepokojące zmiany.
Po licznych konsultacjach, kolejnych badaniach, zapadła jedna decyzja: potrzebna operacja!
Godzina późna, ale tutaj w lecznicy trwa pełna mobilizacja. Właśnie dowieziono z Torunia krew do transfuzji. Zaczynamy, bądźcie z nami!
Jeszcze raz prosimy Państwa o pomoc i wsparcie. Nieplanowana operacja to kolejne koszty, których sami nie będziemy w stanie pokryć.
Kochani,
serdecznie dziękujemy Wam za pomoc i wsparcie, telefony, wiadomości i komentarze - ze względu na ich ilość, nie jesteśmy w stanie na wszystkie odpowiadać.
To były dla nas bardzo trudne dni, pełne łez, ale też małych radości, gdy pojawiała się nadzieja, że jeszcze wszystko będzie dobrze. Mnóstwo badań, wyników, liczne potłuczenia, nawracające krwotoki, leki, kroplówki, kolejne badania, wylewy podspojówkowe, obawa czy psiak będzie jeszcze kiedykolwiek widział, szycie ran na głowie... Tyle cierpienia na jednego psa, to stanowczo za wiele!
Wiemy, że kilkucentymetrowe rozcięcia na głowie psa, liczne inne, krwawiące rany, powstały wskutek uszkodzeń mechanicznych, prawdopodobnie ciosów zadanych siekierą...
Psiak jest blady, słaby, ale walczy! Dziś pierwszy raz próbował podnieść się na cztery łapy i udało się. Kolejnym sukcesem jest także pierwszy samodzielnie zjedzony posiłek. To ogromna radość dla nas! Przed nim jeszcze długie leczenie, nadal otrzymuje leki, kroplówki.
Ogromnie dziękujemy wszystkim, którzy pomagają ratować nam życie psiaka i wspierają walkę z tymi, którzy skazują zwierzęta na cierpienie!
Mamy pierwsze dobre wiadomości!
Psiakowi udało się przetrwać noc - o jego stanie poinformujemy wkrótce.
Udało się też zatrzymać oprawcę! Bardzo dziękujemy za profesjonalne podejście i sprawną pracę Policji, która z pełnym zaangażowaniem prowadzi tę sprawę. Od rana trwają już przesłuchania.
Cierpieniu zwierząt mówimy STOP!
Nocna interwencja. Szok, niedowierzanie, łzy i on. Na łańcuchu, skatowany, cały we krwi. Nie może nawet podnieść głowy i na nas spojrzeć, gdyż z miejsca, w którym powinny znajdować się uśmiechnięte oczy, kapie tylko krew...
Psiak ma też rozciętą głowę oraz wielkiego krwiaka. Podejrzewamy też pęknięcie czaszki i uszkodzenia innych narządów. Takich ran nie spowodowała ręka, podejrzewamy, że mógł być to ciężki przedmiot...
Psiak został przewieziony do kliniki weterynaryjnej. Na miejscu zdarzenia była obecna policja, która zabezpieczyła materiał dowodowy.
Prosimy Państwa o wsparcie, walczymy o jego życie!
Ten psiak jest również symbolem kolejnego, wielkiego cierpienia zwierząt. Pomóżcie nam dalej walczyć o ich los!
Ładuję...