Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z całego serca dziękujemy za wsparcie dla naszych zwierząt. Tylko dzięki Wam możemy dalej pomagać!
Przez ten okres opadów deszczu ze śniegiem padok już zupełnie zamienił się w wielkie bagno. Tak jak my a długach tak one toną w błocie: toną konie, krowa Zosia, osiołki i kuce...
Właśnie siedzę z telefonem w ręku wyceniając możliwości nawiezienia piasku na padok. Pomiedzy telefonami o piasek, dosłownie przed sekundą, otrzymałam informację, że działka, którą dzierżawimy dla naszych koni ma zostać sprzedana!!! I to już zaraz.
Cena za metr to 35zł!!!
Najskromniej wydzielony padok naszych koni (bez pastwiska) to 3000m2. To wychodzi prawie 100 000zł!!!! Nigdy w życiu nie uda nam się tyle uzbierać, żeby ją wykupić!!!
Już zobaczyłam światełko w tunelu, dzieki rosnącemu wsparciu naszej zbiorki, a tu taki cios!
Na razie muszę wstrzymać nawożenie piasku. Nie wiem co robić: szukać nowej ziemi pod dzierżawę? Próbować zebrać 100000zł? Szukać koniom nowego domu?
Kola została odłowiona przez nas z siostrami z pobliskiej obory prawie rok temu. Od ponad pół roku Kola walczy o zdrowie. Badania caly czas nie wskazują na nic szczególnego. Udało nam się zatrzymać biegunkę zmieniając dietę i dodając do karmy dużo błonnika. Niestety Kola wciąż nie może przybrać na wadze. Juz nie wiem co robić żeby jej pomóc. Moge tylko powiedzieć, że będę walczyć dalej o jej zdrowie jak najsilniej potrafię.
Dzięki wsparciu zbiorki będę mogła spłacić część długów weterynaryjnych i m.in. pomóc lepiej kotce Koli. Bardzo wam dziekuję za tą możliwość z calego serca.
Wiktor ma prawie 18 lat. Przyjechał jako 16-latek z Wojtyszek. Mieszka u nas już dwa lata i przeżył wszystkich innych, dużo młodszych staruszków z Wojtyszek. Ostatnio jest bardzo słaby i ma poważne problamy ze skórą. Dostał dzisiaj leki i preparaty odrobaczające za ponad 250zł.
Mogliśmy opłacić to dzięki zbiórce i waszem wsparciu. Niestety kwota zebrana jest bardzo niska i po zapłaceniu za leki i siano nic już nie zostało. Ciężar odpowiedzialności za życie tych biednych zwierząt, który na mnie ciąży, w obliczy problemów finansowych jest nie do zniesienia. Zaczynaliśmy w łatwiejszych czasach, kiedy z wielkim zapałem się pomagało. Nikt nie myślał, że będzie tak ciężko.
Ale walczymy dalej i dziękujemy za każdą pomoc bo dzieki nim możemy dać psom jak Wiktor godną starość.
Mamy na stanie 3 baloty siana. Więcej nie ma. Umowiony transport nie dojedzie. Musimy zapłacić 3000zł zaległości za dotychczasowe siano i natychmiast zamowić następny transport, który wyniesie 24 x 150zł czyli 3600!
Mamy 2-3 dni na uzbieranie 6600zł żeby konie nie były głodne. Czy to się wogóle uda?
Ratunku...
Brakuje nam środków na dosłownie WSZYSTKO!
Brakuje nam na: karmy, pasze, siano, leki, weterynarzy, kowala, rachunki, naprawy płotów i ogrodzeń, wiadra, gwoździe, siatki, środki czystości, pieluchy, podkłady, suplementy i witaminy, na księgową, tusz i papier do drukarki. Długo można wymieniać ile rzeczy potrzeba, żeby utrzymać w godnych warunkach ponad 70 uratowanych zwierzęcych istnień.
Obecnie pod opieką naszej fundacji są: konie, kuce, osły, krowa, kozy, owce, psy, koty, ptaki. Wszystkie znalazły u nas dom i wszystkie mają burzliwe, smutne historie. Naszym zadaniem jest zapewnienie im godnych warunków życia, do czasu adopcji lub w przypadku zwierząt chorych i starych do samego końca.
Aktualnie znowu toniemy w długach. Liczba stałych darczyńców przez ostatnie miesiące drastycznie spadła. Część kosztów utrzymania i prowadzenia Zwierzątkowa opłacana jest ze skromnych dochodów z dogoterapii lub grafiki. Większość faktur ostatnio niestety jednak nie została jeszcze opłacona.
Największy dług jak zwykle stanowią opłaty weterynaryjne. Obecnie zadłużenie w stosunku do weterynarzy, którzy nas obsługują wynosi około 8000 zł. Dopóki nie spłacimy długu nie możemy liczyć na dalszą opiekę medyczną dla naszych zwierząt. Mamy 8 psów, 6 kotów i jednego kuca oczekujących od kilku miesięcy na zabiegi kastracji. W kolejce do zamieszkania w Zwierzątkowie czeka już kolejna trójka psów, które mają przyjechać i dołączą do grupy oczekującej na zabieg.
Bardzo chcemy dalej pomagać, ale do czasu uregulowania długów weterynaryjnych nie możemy przyjmować żadnych zwierząt. Niestety w pobliskim schronisku mają przynajmniej pewny dostęp do opieki medycznej i zapewnioną sterylizację. Będziemy zmuszeni odsyłać je właśnie tam.
Wszystkie konie już za długo czekają na wizytę kowala.
Siano u zaprzyjaźnionego dostawcy właśnie się skończyło. Do tej pory godził się dawać nam to siano w dobrej cenie i na krechę. Nasz dług u niego to prawie 3000 zł. Nie tylko musimy ten dług szybko spłacić, ale musimy jak najszybciej zamówić nowy transport siana. Nie mamy innej możliwości niż zamówienie całej ciężarówki, czyli 24 balotów u innego rolnika. Razem z transportem musimy liczyć na wydatek w kwocie około 3500 zł. Taki transport jednak wystarczy nam na wykarmienie koni, kuców, osłów, krowy, kóz i owiec przez niecały miesiąc.
Padok koni wymaga nawiezienia kilkunastu wywrotek żwiru. Konie w tak ciepłą zimę toną w błocie! Nie wiemy nawet ile to może dokładnie kosztować, ale remont padoku kosztować nas będzie w okolicy kilku tysięcy złotych!
Mamy tak dużo płotów i ogrodzeń do naprawy, niedokończoną stajnię, dziury w dachu… Wszystko to czeka, bo zawsze są ważniejsze wydatki. Tak naprawdę nasz azyl powoli się rozpada i popada w ruinę a my popadamy w coraz głębsze długi.
Ostatnie dwa lata dały nam w kość. Wciąż nie możemy się pozbierać i wyjść na prostą. Każdy miesiąc to walka o przetrwanie, o łatanie dziur, przywożenie naszą mała przyczepką po jednym balocie siana, żeby starczyło chociaż do jutra…
Bez waszych dobrych serc jesteśmy bezradni. Tylko dzięki waszej pomocy możemy sami dalej pomagać. Bardzo proszę o wsparcie dla naszych zwierzaków. Jesteśmy małą fundacją i mamy małe zasięgi. Ciężko nam przeżyć zbiórkami, bo mało nas widać. Będziemy wdzięczni za każde udostępnienie.
Dziękujemy serdecznie za każde okazane wsparcie.
Ładuję...