Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani z Łatkiem jest już lepiej! Żyje i ma się dobrze. Cały czas przebywa teraz w Gabinecie Weterynaryjnym Magvet w Sieradzu. Szukamy dla niego domu stałego! Dziękujemy za wpłaty, dzięki Wam mogliśmy pokryć koszty leczenia.
Dziękujemy kochani za wsparcie zbiórki! Łatek żyje! Kilka dni temu jego stan był zły, ponieważ jelita odmówiły pracy, wszystko co zjadł to wymiotował, był to skutek uboczny parwoirozy i ogólnego osłabienia organizmu, już wisiała nad nim wizja eutanazji... Jednak postanowiliśmy zawalczyć do samego końca! Nie poddajemy się tak łatwo! Łatek został przewieziony do kliniki w Sieradzu. Tam Łatek zmienił się nie do poznania, zachowuje się jak szczeniak! Dostaje małe porcje jedzenia i na razie nie zwymiotował! Trzymajcie za niego mocno kciuki! On walczy, a my razem z nim! Prosimy jeszcze troszkę o wsparcie zbiórki, na utrzymanie jego pobytu w szpitaliku! Dziękujemy!!!
Historia łatka jest jak niekończąca się opowieść, jak koszmar, z którego nie możesz się obudzić... Ile jeszcze ten biedny pies musi wycierpieć?
Zacznijmy od samego początku... Łatek został znaleziony przy drodze potrącony przez samochód przez inne Stowarzyszenie. W bardzo ciężkim stanie został przewieziony do całodobowej kliniki, gdzie lekarze przez całą noc walczyli o jego życie. Łatek miał krwotok wewnętrzny, przeszedł operację usunięcia śledziony, musiał także mieć zszytą łapę. Okazało się, że doszło również do pęknięcia wątroby, miał płyn w jamie brzusznej... Poza tym doszło do mocnego stłuczenia żeber. To cud, że on w ogóle żyje. Na domiar złego okazało się, że Łatek jest niewidomy. Nie był w stanie nawet zauważyć nadjeżdżającego auta.
Po pewnym czasie kiedy doszedł do siebie można było szukać dla niego domku. Nawet przez chwilę się taki znalazł, wydawałoby się, że idealny. Niestety, po około tygodniu niewidomy Łatek został oddany... Nie będziemy tego nawet komentować. Tym sposobem Łatek trafił pod naszą opiekę.
Myślicie, że jego zła passa dobiegła końca? Nic bardziej mylnego. Mieliśmy już szukać dla niego nowego domku, miał nawet zrobioną profesjonalną sesję zdjęciową, na której dumnie pozował i tryskał energią!
Jego szczęście nie trwało niestety zbyt długo. Ze względu na to, że Łatek po ostatnim wypadku miał usuniętą śledzionę, jego odporność była praktycznie ZEROWA! Nie trudno w takim stanie o infekcję. Niestety sprawdził się najgorszy scenariusz...
Łatek nagle bardzo źle się poczuł, nie jadł, nie pił, w jego kale była krew.. Został natychmiast przewieziony do całodobowej Kliniki Braci Mniejszych w Konstantynowie Łódzkim, gdzie zostały przeprowadzone badania.. Diagonza? PARWOWIROZA. Szok i niedowierzanie! Ile jeszcze ten biedak musi w swoim życiu przejść, ile jeszcze jest w stanie wytrzymać? Nie mamy pojęcia, ale walczymy i nie poddamy się dopóki bije jego serduszko!
Dlatego liczymy na Wasze wsparcie! Wiemy że teraz dla wszystkich jest trudny okres, ale musimy mu pomóc, musimy walczyć! Nie po to tyle walczył, żeby teraz go zostawić! BŁAGAMY Was o wsparcie!
Faktura do zapłacenia z kliniki będzie wysoka. A nas teraz nie stać na pokrycie kosztów leczenia... Zawsze mogliśmy liczyć na Waszą pomoc. Czy tak będzie i tym razem? Za każdą nawet najmniejszą wpłatę serdecznie dziękujemy.
Ładuję...