Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc :) Choć zima bez śniegu, to deszcz i wiatr dokuczają zwierzakom. Teraz mają sie gdzie ogrzać.
Jest takie miejsce w Bytomiu, gdzie przychodzą zmarznięte koty.
Latem nie ma ich wiele, jakoś sobie radzą, zimą przychodzi ich do altanki znacznie więcej. Wiedzą, że znajdą tu zawsze miskę karmy i wodę, która nie zmarzła. W warunkach zimowych nie konkurują tu ze sobą, wpadają na godzinkę rozgrzać zlodowaciałe łapki lub przysną w suchym i ciepłym otoczeniu przez noc.
Kocia ogrzewalnia pomaga im przeżyć, zregenerować się i przetrwać czas, kiedy gryzoni jest mało, a na kiełbaskę pozostawioną z grilla przez letnich działkowców nie ma co liczyć. Wokół jest biało, pusto i nie ma nikogo.
Działka Ewy jest takim kocim przytułkiem, gdzie każdy kot może zawitać, gdy nastają zimowe mrozy. Już od kilkunastu lat ratuje od zmarznięcia ogrodowe, polne i inne błąkające się koty. Te koty nie są oswojone, na działce jest tylko kilkoro stałych bywalców (Szaman, Amant, Pawełek, Czarnulek…), którzy pozwalają korzystać z jedzonka i ciepła zziębniętym przybłędom.
Koty są w większości wysterylizowane, ale na widok człowieka uciekają w przerażeniu. Od pokoleń żyją na wolności i wiedzą, że kontakt z człowiekiem niesie ryzyko :( Ewa odwiedza działkę codziennie, niezależnie od pogody. Koty dostają karmę, wodę przyniesioną z domu (bo na działkach zimą woda jest zakręcana), Ewa rozpala ogień w kaflowym piecu, czeka aż piec się rozgrzeje. Kiedy piec jest ciepły, Ewa sprząta, wychodzi i wraca do domu. Koty doskonale wiedzą, który to moment i przychodzą... Kaflowy piecyk oddaje ciepło prawie do następnego przyjścia Ewy.
Wytchnienie w cieple daje kotom siłę na cały następny dzień, pozwala funkcjonować, mimo nadszarpniętego czasem zdrowia.
Zima zbliża się wielkimi krokami, bardzo nam zależy na zabezpieczeniu losu bytomskich działkowych kotów. Potrzebujemy 1 tony grubego węgla do ogrzania kotów w zimę. Jest to wydatek, który przewyższa możliwości Fundacji, która przez okrągły rok leczy, sterylizuje, dokarmia i opiekuje się kotami, które nie mają nikogo.
Nie możemy odmówić leczenia, bo potrzebny jest węgiel dla kotów. Błagamy, pomóżcie nam ogrzać działkowce! Dla nich brak ciepła w altance to prawie wyrok. Bez ogrzewania nie tylko nie wygrzeją zmarzniętych łapek i przemoczonych futerek, ale nie napiją się nawet wody, bo zamarznie :( A pić muszą, bo zimą dostają suchą karmę (mokra jest droższa, a zimą w nieogrzewanej altanie mokra i tak zamarznie po godzinie).
W imieniu kilkunastu działkowych kotów, prosimy o pomoc! Te koty nie mają nikogo, tylko nas i Was...
Ładuję...