Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety, ale w tym tygodniu musiałam podjąć ciężką decyzję o odejściu kotki. Walczyłam o nią w Wigilię, Boże Narodzenie, okres świąt i Nowego Roku. To były koszmarne święta. Moja determinacja była ogromna, ale to nie wystarczyło.
Jeździłam 30 km w jedną stronę do weterynarza w święta, podawałam kroplówki i leki, cieszyłam się, kiedy napiła się troszkę wody lub polizała jedzenie. Serce mi krwawi, ale nie mogłam patrzeć dłużej, jak się męczy, podchodzi do miski z wodą i nie może się napić. Na koniec jej niełatwego życia starałam się podarować jej dużo ciepła, przyzwyczaić do ludzkiej ręki, dotyku, co polubiła, mrucząc , kiedy ją drapałam przy ogonku.
Odeszła w cieple, głaskana , kochana, a nie w zimnej stodole, w męczarniach. Mam nadzieję, że uda nam się uchronić przed podobnym losem jej troje dzieci, dlatego prosimy o wpłaty, na pokrycie długu za leczenie i karmę dla małych.
Niestety , ale kotka jest poważnie chora, ma przewlekłą niewydolność nerek i mocznicę, przebywa w szpitalu. Koszty leczenia i diagnostyki rosną. Tyle przeszła, pomóżmy jej przeżyć jeszcze trochę bez bólu i cierpienia.
2 aktualizacja
niestety ,kotka ma niewydolność nerek.robaczycę, mocznicę,
zostaje do soboty u weta. bierze kroplówki, leki, rokowania ostrożne, nie ma mowy, żeby wróciła do domu. musi być odpowiednio karmiona i brać leki, na razie zostawię ją u siebie. dobrze byłoby poszukać jej nowego domu. koszty leczenia rosną,
Kolejna wiejska kotka, która całe życie rodziła i rodziła. Ma 12 lat. Jej właścicielka karmi ją i jej dzieci ryżem i chlebem. Udało się kotkę złapać do sterylizacji, ale okazało się, że ma złośliwy nowotwór sutka. Miała też pasożyty, w tym tasiemca. Na razie nie ma przerzutów.
Nie wiadomo, czy będą i kiedy. Obecnie przebywa w domu wolontariuszki. Dostaje leki, regularnie jest karmiona. Tęskni za kociakami i wychodzeniem. Guzy wycięte, sterylizacja zrobiona. Leczenie wyniosło dotąd 420 zł.
W perspektywie kolejne zdjęcia rtg, zastrzyki na tasiemca, ewentualne leczenie. Prosimy o pomoc w pokryciu długu. Poza tym potrzebne jest jedzenie dla kotów, może uda się złapać małe i zawieźć do weterynarza na odrobaczanie. Chcemy zakupić karmę, żeby matka i dzieci, przetrwały zimę. Dostały już domek. Cudowni młodzi ludzie podarowali trochę karmy, ale na całą zimę nie wystarczy, dlatego prosimy o szansę dla tych biedaków... Z góry dziękujemy!
Ładuję...