Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Tragiczna historia Wiesia zakończyła się lepiej, niż moglibyśmy przypuszczać!
(zdj. z fp Turkusowy Dom Tymczasowy - Wiesiu jedzie na kontrolę)
Wiesiu został adoptowany przez dr Alicję, która opiekowała się nim w trakcie leczenia. Kocurek jest przeszczęśliwy, ma najlepszy dom na świecie i szybko wraca do zdrowia.
Dziękujemy - to, jak wygląda życie Wiesia teraz jest Waszą zasługą!
Wiesiu po transfuzji ma się na szczęście lepiej!
Rany zaczęły się powoli goić, a kot ma apetyt i jest aktywny.
Dzięki wam Wiesiu ma szansę na nowe życie - dziękujemy!!!
Wiesiu znowu znalazł się w krytycznym stanie. W ranach zbiera się paskudna ropa, a wyniki krwi krzyczą: anemia! Transfuzja krwi była jedynym ratunkiem - to ogromne koszty, ale musieliśmy spróbować. Wczoraj kocurek trafił na zabieg, a dziś odpoczywa po transfuzji. Jutro wizyta kontrolna w klinice, która zadecyduje o jego przyszłości.
Trzymajcie kciuki za dzielnego wojownika!
Tragedia goni tragedię - skrzywdzony przez człowieka CUDEM uniknął śmierci. Co tu dużo pisać, zdjęcia mówią same za siebie...
Jeszcze nie wyleczyliśmy Albinka, a już trafiliśmy na następną ofiarę okrutnego traktowania. Na jednym z podwórek w Sękowie kocurka zaatakowały i pogryzły psy. Zakrwawiony, mokry i porzucony był na granicy życia i śmierci. Gospodarz, by pozbyć się rannego zwierzaka z posesji, wziął WIDŁY i bezbronnego kota przerzucił do szopy. Zauważyła to pewna kobieta i zareagowała…
Kot trafił do kliniki z zagrożeniem życia - pogryziony, zakrwawiony, strzaskane kości, krwawienia wewnętrzne. Jak można zostawić zwierzę w takim stanie, a tym bardziej wrzucić je do szopy, by umarło w bólu?
Kryzys już minął - Wiesio jest na silnych lekach i czekamy na zagojenie się ran. Czeka nas długa droga do przywrócenia mu sprawności. Teraz kot prawdopodobnie nie przeżyłby narkozy - ma szmery w sercu i płucach.
Ten kot wiele wycierpiał przez człowieka - spróbujmy zapewnić mu życie bez bólu!
Ładuję...