Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wiktor nadal mieszka u nas ale jest z nim coraz gorzej. Niestety nie udało nam się zebrać wszystkich funduszy na lepszą opiekę weteryaryjną dla naszego staruszka.
Wiktor dostał imię zwycięzcy, bo pierwszy raz trafił do nas tak wiekowy pies, który tak dzielnie walczy o życie, w obliczu tak wielu przeciwności losu. Wiktor ma 17 lat i jest dużym psem w typie owczarka niemieckiego.
Przyjechał do nas ze schroniska w Wojtyszkach w opłakanym stanie ze wszystkimi żebrami na wierzchu i eksplodującą biegunką. Przez pierwsze tygodnie nie był w stanie chodzić o własnych siłach prawdopodobnie ze względu na wieloletni brak ruchu i zaawansowaną dysplazję.
Zęby Wiktora również były w tragicznym stanie i ma nowotwór dziąseł. Jak prawie wszystkie psy, które przyjechały do nas z Wojtyszek Wikuś miał pasożyty i był potwornie zarobaczony. Wiktor prawie całe 17 lat swojego życia spędził w schronisku.
Podleczyliśmy go i odkarmiliśmy. Wiktor przybrał na wadze i odzyskał radość życia, ale ze względu na wiek biedak cały czas zmaga się z problemami zdrowotnymi. Ma przewlekłe zapalenie jelit i nawracające biegunki. Cały czas jest badany w celu ustalenia konkretnego źródła problemu. Mamy wrażenie, że jak tylko uda się zaleczyć jeden problem to pojawia się kolejny.
Tego lata mieliśmy inwazję much w naszym gospodarstwie. Nasze najstarsze psy, m.in. właśnie Wiktor musiały być regularnie spryskiwane preparatami odstraszającymi muchy i smarowane maściami gojącymi podrażnienia skórne po ugryzieniach owadów. Stan uzębienia Wiktora również wymaga dalszego leczenia i nakładów finansowych.
Obecnie Wiktor mieszka z resztą naszych psich emerytów w pustostanie, który dzierżawimy i kiedyś chcielibyśmy wykupić, wykończyć i stworzyć w nim wymarzony, ciepły i bezpieczny dom dla naszych czworonożnych staruszków. Nasza poprzednia zbiórka na ten cel niestety stanęła w miejscu i przed zimą nie zdążymy już przygotować ciepłego domu dla naszych zwierząt. Póki co mieszkają luzem na działce o powierzchni 4000 m2 a schronienie mają w pustostanie, który służy nam za stodołę. Mamy na terenie dla naszych psów stare budy, które wymagają remontu i ocieplenie przed zimą. Na razie póki nie ma mrozów psy i tak wolą spać pośród naszych kur i gęsi na balotach słomy. Ale mrozy nadejdą i sama słoma nie wystarczy.
Wiktor i jego kolega Borys (na zdjęciu poniżej) najbardziej lubią spać całymi dniami w sianie i słomie.
Wiktor jest bardzo lękliwym, ale łagodnym psem. Boi się dotyku człowieka do dziś, ale na spacerach idzie za nami blisko przy nodze, nawet bez smyczy. Wiktor najprawdopodobniej nie ma szans na adopcję i pozostanie z nami do końca swoich dni. Tak bardzo chcielibyśmy zapewnić mu godną starość.
Nie liczymy już na zbudowanie mu prawdziwego domu w tym roku. Wiktor może niestety nie dożyć dnia, w którym nam się to uda. 17 lat na tak dużego psa, który żył w tak strasznych warunkach to cud i liczymy się z tym że wiele czasu mu nie zostało. Chcielibyśmy natomiast zapewnić mu pełną opiekę weterynaryjną, kompleksowe badania i porządnie zająć się jego zębami. Marzymy o tym, żeby kupić mu solidną i bardzo ciepłą budę na zbliżającą się zimę, ciepły kubraczek na mrozy. Wikuś kochał swój kubraczek i dzielnie w nim chodził, ale jego współlokator Borys niestety mu go porządnie nadgryzł i już nie chroni on dobrze przed zimnem.
Planujemy postawić nowe, ocieplone budy pomiędzy balotami i okryć je grubymi warstwami słomy w budynku na najgorsze mrozy. Nie mamy jak inaczej ich zabezpieczyć. Musimy kupić Wiktorowi taką budę, bo nasze stare się rozpadają. Wiktor przeżył już tyle zim w tragicznych warunkach i chcemy dać mu tyle ciepła ile w obecnych warunkach możemy dać.
Waleczność i pogoda ducha tego staruszka są dla nas inspiracją. Jeśli również Wam Wiktorek skradł serce, pomóżcie nam w zapewnieniu mu najlepszej starości, na jaką nas razem stać.
fot. Anna Kleszcz
Ładuję...