Wiktor - ile cierpienia jest w stanie znieść jeden kot?

Wsparło 199 osób
2 186 zł (62,45%)

Rozpoczęcie: 14 Sierpnia 2017

Zakończenie: 21 Września 2017

Godzina: 23:59

Już po wszystkim, koniec... Wiktor zasnął spokojnie.

Byłam z nim do samego końca, zasnął na moich rękach. Nie można było mu inaczej pomóc. Czasem spokojna śmierć i wybawienie od bólu to jedyna pomoc, jaką możemy ofiarować kotu.

Wikotr miał mnóstwo badań: usg, badania krwi, tomograf, był konsulotwany u neurologa. Przy okazji wycinania zmian w pyszczku, wysłano też wycinek do badania histopatologicznego. Wycięta zmiana rosła w tępie byłaskiwcznym. Wszyscy przypuszczali co to, każdy miał nadzieję, że jednak wynik będzie inny. Niestety: rak płaskonabłonkowy. Umiejscowiony w takim miejscu, że nie dało się go operować. Trzeba byłoby wyciąć pół pyska. 

Miałam nadzieję, że Wiktor ma jeszcze trochę czasu, mimo ciążącego na nim wyroku. Niestety, narośl rozrastała się szybko. Póki Wiktor sam jadł i był pogodny, liczyliśmy na cud, na odrobinę czasu. Niestety, mimo leków przeciwbólowych Wikor przestał jeść. Nie było cudu, los nie chciał dać mu więcej czasu.

Nie można było pozowolić, by cierpiał, decyzja mogła być tylko jedna. Wiktorek zasnął spokojnie u mnie, na kolanach.

Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli naszą próbę ratowania tego wspaniałego kocurka.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
9 aktualnych zbiórek
438 zakończonych zbiórek
Wsparło 199 osób
2 186 zł (62,45%)